W Rosji jest od 2,5 mln do 6 mln narkomanów, z których rocznie umiera 100 tysięcy - poinformował przewodniczący Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Borys Gryzłow.
W artykule opublikowanym we wtorek w dzienniku "Niezawisimaja Gazieta" Gryzłow, który jest bliskim współpracownikiem premiera Władimira Putina, oświadczył, że w Rosji trwa "wojna o przetrwanie". Polityk zaproponował poważne zaostrzenie prawodawstwa, w tym wobec konsumentów, oraz obowiązkowe badania młodzieży w szkołach.
"Od 2,5 mln do 6 mln osób regularnie przyjmuje narkotyki. Jesteśmy na granicy przepaści. Co roku z powodu narkotyków umiera ponad 100 tys. osób" - podkreślił Gryzłow.
Przytoczone przez niego liczby znacznie przekraczają oficjalne dane, mówiące o 650 tys. narkomanów w Rosji i śmierci 30 tys. osób rocznie.
Gryzłow zapowiada nową ustawę przeciwko narkomanii. Przewidywałaby ona obowiązkowe badania w szkołach, na uczelniach oraz w momencie zatrudniania pracownika. Szef Dumy chce też, by zażywanie narkotyków było karalne.
"Każdy narkoman wciąga do nałogu kolejnych 20 osób. Sam ten fakt przemawia za jego izolacją" zw społeczeństwa - napisał Gryzłow. - Więzienie albo przymusowe odtrucie - oto jaki wybór państwo powinno dać narkomanom". (PAP)
mw/ ap/
9151684