Czechy rozszerzą Unię Europejską na Wschód, by odciągnąć ją od Rosji - podkreśla w środę dziennik "Kommiersant", komentując ogłoszone 1 grudnia przez Pragę priorytety czeskiego przewodnictwa w UE.
Moskiewska gazeta zauważa, że "wewnątrz Unii Europejskiej główny nacisk zostanie położony na gospodarce". "W polityce zewnętrznej Czechy zamierzają skoncentrować się na relacjach z USA, Bałkanami i +wschodnimi partnerami+" - pisze "Kommiersant".
"Rosja wśród priorytetów przyszłego przewodniczącego UE nie figuruje" - zaznacza dziennik.
"Kommiersant" wskazuje, że "w sferze stosunków międzynarodowych jednym z ważniejszych aspektów czeskiej prezydencji będzie rozwój programu partnerstwa ze wschodnimi sąsiadami UE - tzw. inicjatywy Wschodniego Partnerstwa".
Gazeta odnotowuje, że Wschodnie Partnerstwo "przez wielu oceniane jest jako przeciwwaga dla idei (prezydenta Francji) Nicolasa Sarkozy'ego utworzenia Unii Śródziemnomorskiej".
W ocenie "Kommiersanta", "Wschodnie Partnerstwo może wywołać irytację nie tylko w Paryżu, ale także w Moskwie".
"Z inicjatywą aktywniejszego wciągnięcia Ukrainy, Gruzji, Mołdawii, Armenii, Azerbejdżanu i Białorusi na europejską orbitę jako pierwsze w maju (tego roku) wystąpiły Polska i Szwecja. Rosyjsko-gruziński konflikt dał dodatkowy impuls jej instytucjonalizacji" - pisze rosyjski dziennik.
"Wszystko to oznacza, że Moskwa, na którą dotychczas w znacznej mierze była zorientowana wschodnia polityka UE - zwłaszcza w czasie prezydencji Niemiec i Francji - w okresie czeskiego przewodnictwa, w istocie rzeczy, znajdzie się za burtą polityki zagranicznej Europy na kierunku wschodnim" - konstatuje "Kommiersant". (PAP)
mal/ ro/