Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow przyznał we wtorek, że poszczególne elementy amerykańskiej tarczy antyrakietowej z osobna, a więc również planowana baza rakiet przechwytujących w Polsce, nie stanowią zagrożenia dla Rosji.
Moskwę - według niego - niepokoi jednak to, że takich elementów jest coraz więcej i że w przyszłości może powstać pokusa, aby skierować ten system przeciwko Rosji.
Ławrow mówił o tym na spotkaniu z korespondentami zagranicznymi w Moskwie.
"Jeśli wziąć z osobna każdy obiekt, który planuje się zbudować, to z wojskowo-strategicznego punktu widzenia nie ma on znaczenia. Jednakże takich obiektów jest coraz więcej. Plany się rozszerzają. Nie możemy nie zwracać na to uwagi" - oświadczył minister spraw zagranicznych Rosji.
"Nie możemy też pozostawać obojętni na to, że elementów tych może stać się na tyle dużo, aby u kogoś po wielu latach powstała pokusa odstąpienia od intencji niewykorzystywania tego systemu przeciwko Rosji" - dodał Ławrow.
Szef MSZ Rosji powiedział też, że o swoich niepokojach, związanych z planowanym rozmieszczeniem elementów tarczy antyrakietowej USA w Polsce i Czechach, Moskwa rozmawia z Waszyngtonem, jednak jego wyjaśnienia w tej sprawie uważa za niesatysfakcjonujące.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/ gma/