Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow sprzeciwił się w piątek porównywaniu czwartkowego wystąpienia wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Dicka Cheneya w Wilnie do przemówienia byłego premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla w Fulton w 1946 roku.
"Unikam porównywania postaci politycznych i wystawiania im not" - oświadczył Ławrow, zapytany o komentarz do publikacji piątkowego "Kommiersanta", który poczynił takie analogie.
Przemówienie Churchilla w Fulton, w którym po raz pierwszy użyto terminu "żelazna kurtyna" w odniesieniu do krajów pozostających po II wojnie światowej pod dominacją Związku Radzieckiego, zwykło się uważać za początek zimnej wojny. W ocenie "Kommiersanta", wystąpienie Cheneya w Wilnie, w którym ten ostro skrytykował politykę prezydenta Rosji Władimira Putina, oznacza początek nowej zimnej wojny.
Z trybuny wileńskiej konferencji "Wspólna wizja wspólnego sąsiedztwa" Cheney zarzucił Kremlowi uciekanie się do szantażu, zastraszania, podważania integralności terytorialnej sąsiadów i ingerowania w procesy demokratyczne.
Ławrow dał do zrozumienia, że uważa to zgromadzenie za forum "wymierzone przeciwko komuś".
"W ostatnich latach powstało wiele organizacji, a także odbyło się - i odbywa nadal - wiele zgromadzeń. Bywają fora, które odzwierciedlają zainteresowanie poszczególnych państw wykorzystaniem ich geograficznych, ekonomicznych, transportowych, społecznych i kulturalnych możliwości dla połączenia wysiłków w imię wspólnych korzyści i wspólnego dobra" - powiedział szef rosyjskiej dyplomacji.
"Zdarzają się fora, sprawiające wrażenie - jak śledzisz ich pracę - iż nie zostały utworzone według zasad, o których wspomniałem, lecz po to, aby jednoczyć się przeciwko komuś. Sądzę, że dowolny obserwator bez trudu zauważy różnicę w takich podejściach" - dodał Ławrow.
W czwartek wystąpienie Cheneya skrytykował przedstawiciel Administracji Prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. "Wystąpienie pana Cheneya jest, naszym zdaniem, pełne subiektywnych ocen na nasz temat i na temat procesów zachodzących w Rosji. Te uwagi są dla nas całkowicie niezrozumiałe" - oświadczył Pieskow.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ kan/
