TASS) - Szef Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji (wyższej izby rosyjskiego parlamentu) Michaił Margiełow ocenił, że przyjęcie Traktatu Lizbońskiego w Irlandii nie niweluje sprzeczności w Unii Europejskiej. Jego wypowiedź przekazała w poniedziałek agencja ITAR-TASS.
Sprzeczności "istnieją i w samym jądrze organizacji - między Paryżem a Berlinem z jednej strony a Londynem - z drugiej, jak i między (...) starą a nową Europą" - ocenił przewodniczący parlamentarnej komisji.
Podkreślił, że zwycięstwo zwolenników traktatu z Lizbony w referendum w Irlandii "nie oznacza, że konstytucyjna jedność UE została osiągnięta; wymagana jest jeszcze zgoda Polski i Czech". Zdaniem Margiełowa, trudno powiedzieć, "czego ich prezydenci, idąc za przykładem irlandzkiego kierownictwa, zażądają w zamian za swoje podpisy (pod traktatem)".
Margiełow zauważył, że zmiany instytucjonalne w UE mają "bezpośrednie znaczenie dla więzów Rosji z Europą". Na razie - jak ocenił - Rosja "z większym sukcesem współpracuje z członkami organizacji, z pominięciem Brukseli", a swoje interesy w Europie rozwija "niemal wyłącznie dzięki dwustronnym kontaktom z Niemcami, Włochami, Holandią, Finlandią itd.".
Podkreślił, że "wciąż brakuje istotnego zbliżenia pozycji Moskwy i Brukseli" w sprawie nowego porozumienia o partnerstwie i współpracy między UE a Rosją. Margiełow zarzucił Brukseli, że ta "nie spieszy się z rozpatrywaniem rosyjskich inicjatyw w sferze nowej architektury bezpieczeństwa i kwestii energetycznych, a to hamuje ruch naprzód i przedłuża zastój w naszych stosunkach".
Mimo to stosunki UE z Rosją "obiektywnie powinny się polepszać" - przyznał. (PAP)
awl/ kar/
4879737