Siergiej Szojgu, minister ds. sytuacji nadzwyczajnych i współprzewodniczący partii Jedna Rosja, zaproponował wprowadzenie w Rosji odpowiedzialności karnej za kwestionowanie wyników II wojny światowej.
Z inicjatywą tą 53-letni Szojgu, jeden z najbardziej wpływowych polityków rosyjskich, wystąpił we wtorek na spotkaniu z weteranami wojennymi w Wołgogradzie (d. Stalingradzie). O jego wystąpieniu informuje w środę dziennik "Kommiersant".
Minister oświadczył, że "na obszarze poradzieckim nadal podaje się w wątpliwość rezultaty Wielkiej Wojny Ojczyźnianej (1941-45 - PAP), zasługi i czyny całego narodu radzieckiego".
"Uważam, że nasz parlament powinien uchwalić ustawę, która będzie przewidywała odpowiedzialność karną za negowanie zwycięstwa ZSRR w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej" - powiedział Szojgu, który od 15 lat nieprzerwanie kieruje resortem ds. sytuacji nadzwyczajnych.
"Wówczas prezydenci niektórych państw, negujący ten fakt, nie mogliby bezkarnie przyjeżdżać do naszego kraju" - podkreślił minister, jeden z najbliższych współpracowników premiera Władimira Putina.
Według Szojgu, "także burmistrzowie niektórych miast musieliby się poważnie zastanowić zanim przystąpią do burzenia pomników".
Uzasadniając swoją propozycję, Szojgu powołał się na przykład Austrii, gdzie - jak zauważył - brytyjski pisarz David Irving w 2006 roku został skazany na trzy lata więzienia za negowanie holokaustu.
Minister nie podał szczegółów proponowanego aktu prawnego. Wyraził jednak przekonanie, że jego propozycja zostanie wcielona w życie.
Inicjatywę Szojgu skrytykował cytowany przez "Kommiersanta" profesor Nikołaj Naumow z Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego (MGU), który ostrzegł, że na mocy takiej ustawy do odpowiedzialności karnej mogliby być pociągani także historycy. (PAP)
mal/ keb/ ro/