Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: MSZ: Bush w Kijowie nie powiedział niczego nowego

0
Podziel się:

Rosyjskie MSZ oceniło we wtorek wieczorem, że
deklarując w Kijowie poparcie dla włączenia Ukrainy i Gruzji do
Planu Działań na rzecz Członkostwa w NATO (MAP), prezydent USA
George W. Bush nie powiedział niczego nowego.

Rosyjskie MSZ oceniło we wtorek wieczorem, że deklarując w Kijowie poparcie dla włączenia Ukrainy i Gruzji do Planu Działań na rzecz Członkostwa w NATO (MAP), prezydent USA George W. Bush nie powiedział niczego nowego.

"To, co powiedział Bush, nie jest dla nas nowością" - oświadczył anonimowy przedstawiciel MSZ Rosji, którego cytują rosyjskie media. "Stanowisko Rosji wobec rozszerzenia NATO jest dobrze znane i pozostaje niezmienne" - dodał dyplomata.

Bush oznajmił we wtorek w Kijowie, że Stany Zjednoczone jednoznacznie popierają włączenie Ukrainy i Gruzji do MAP i nie zrezygnują z tego nawet w zamian za zgodę Rosji na rozmieszczenie elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.

"Popieramy MAP dla Ukrainy i Gruzji. Będę przekonywał, by podobną decyzję podjęli inni członkowie NATO podczas szczytu w Bukareszcie (2-4 kwietnia)" - zapowiedział amerykański prezydent.

Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin ostrzegł we wtorek rano, że ewentualne wejście Ukrainy do NATO wywoła "głęboki kryzys" w relacjach między Kijowem i Moskwą.

"Wejście Ukrainy do NATO pociągnie za sobą głęboki kryzys w stosunkach rosyjsko-ukraińskich, co będzie miało negatywny wpływ na europejskie bezpieczeństwo" - oświadczył Karasin podczas przesłuchań w Dumie Państwowej, niższej izbie parlamentu Rosji, poświęconych relacjom dwustronnym z Kijowem.

"Przystąpienie Kijowa do NATO - jeśli do niego dojdzie - będzie wymagało zmiany priorytetów w realizacji naszej strategii bezpieczeństwa" - dodał wiceminister, nie zdradzając, czy reakcja Moskwy miałaby charakter dyplomatyczny, czy też wojskowy.

Także przewodniczący Dumy Borys Gryzłow oznajmił, że jest przeciwny wejściu Ukrainy do Sojuszu.

"Zbliżenie się NATO do naszych granic to sytuacja niedopuszczalna i zrobimy wszystko, by do tego nie doszło" - ostrzegł Gryzłow.

Również on nie sprecyzował, jaka byłaby reakcja Moskwy. Powiedział tylko, że "adekwatne kroki", jakie poczyni Rosja, "mogą dotknąć także państwa pragnące przystąpić do NATO". "Dotyczy to przede wszystkim krajów z obszaru poradzieckiego" -zaznaczył szef Dumy.

26 państw NATO ma na szczycie w Bukareszcie w dniach 2-4 kwietnia zadecydować m.in. o zacieśnieniu stosunków z Ukrainą i Gruzją.

Kijów i Tbilisi prowadzą obecnie intensywny dialog z NATO na temat przystąpienia do Sojuszu. Zależy im na przejściu do kolejnego etapu współpracy, czyli objęcia ich Planem Działań na rzecz Członkostwa w NATO, co dałoby im status oficjalnych kandydatów do Sojuszu.

NATO jest w tej kwestii podzielone. Objęciu MAP-em Ukrainy i Gruzji sprzeciwiają się m.in. Niemcy i Francja.

Związany z Kremlem politolog Wiaczesław Nikonow uważa, że bez względu na wyniki szczytu w Bukareszcie USA wcześniej czy później doprowadzą do zaproszenia Ukrainy i Gruzji do NATO.

Z kolei prokremlowski publicysta Michaił Leontjew jest zdania, że w Bukareszcie Ukraina i Gruzja uzyskają obietnicę członkostwa w Sojuszu, jednak nie od razu, lecz w perspektywie. Zdaniem Leontjewa pozwoli to USA zachować twarz i stworzyć normalne tło dla rozmów z Rosją.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ mmp/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)