Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Obrońcy praw człowieka chcą usunięcia napisu o Stalinie

0
Podziel się:

Ukraina) - Setki obrońców praw człowieka i działaczy społecznych
podpisały list, skierowany do władz Moskwy, w którym apelują o usunięcie ze stacji metra napisu
sławiącego sowieckiego dyktatora Józefa Stalina - podała we wtorek agencja Interfax-Ukraina.

Ukraina) - Setki obrońców praw człowieka i działaczy społecznych podpisały list, skierowany do władz Moskwy, w którym apelują o usunięcie ze stacji metra napisu sławiącego sowieckiego dyktatora Józefa Stalina - podała we wtorek agencja Interfax-Ukraina.

Chodzi o inskrypcję z imieniem Stalina, która znalazła się na plafonie w westybulu świeżo odnowionej stacji metra "Kurskaja-kolcewaja".

Po otwarciu w sierpniu po wielomiesięcznych pracach remontowych hali naziemnej tej stacji moskwianie mogli się przekonać, że konserwatorzy przywrócili napis, który jest cytatem z pierwszej wersji hymnu ZSRR i mówi, że "Wychował nas Stalin w wierności ludowi, do wielkich zapalał nas trudów i dzieł".

"Uważamy to za obrazę pamięci tych, którzy zginęli: zarówno na froncie, jak i w obozach. To także zły zwiastun +zaprowadzania sprawiedliwości+ na wzór stalinowski" - napisano w liście, który do merostwa Moskwy skierował weteran rosyjskich obrońców praw człowieka, lider ruchu "O prawa człowieka" Lew Ponomariow.

Podpisy pod listem złożyło kilkaset osób, w tym pisarze i działacze społeczni.

"Prawda historyczna sprowadza się do tego, że państwo radzieckie, którego Federacja Rosyjska jest w sensie prawnym kontynuatorką, potępiło kult Stalina, wiele aspektów jego polityki. Podjęto decyzje o usunięciu symboliki sławiącej Stalina. Zmieniono też tekst hymnu" - napisano w liście podkreślając, że należy przestrzegać przyjętych zasad.

"Rezygnacja z nich, praktycznie ich zniesienie to wybitnie polityczne posunięcie, niemające niczego wspólnego z historią architektury" - powiedział Ponomariow.

Oświadczył, że gdy obrońcy praw człowieka zainicjowali zbieranie podpisów pod apelem o usunięcie napisu ze stacji metra "Kurskaja", strona internetowa ruchu "O prawa człowieka" została zaatakowana przez hakerów.

Wcześniej do władz o usunięcie inskrypcji ze Stalinem apelowała organizacja Memoriał.

Podobne stanowisko w kwestii napisu zajęły organizacje religijne. Przedstawiciel rosyjskiej Cerkwi prawosławnej, protojerej Wsiewołod Czaplin, powiedział, że "nie ma miejsca na wizerunki i cytaty z tych, którzy są winni śmierci wielkiej liczby niewinnych ludzi".

Rabin Zinowij Kogan szef Kongresu organizacji żydowskich w Rosji powiedział, że przypomnienie Stalina na stacji metra "to więcej niż błąd - to przestępstwo".

W dyrekcji metra utrzymują, że chodziło jedynie o pieczołowite przywrócenie pierwotnego wyglądu stacji, a nie wysławianie Stalina. (PAP)

mmp/ ap/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)