*Sąd w Moskwie skazał w piątek niezależną organizację "Gołos", która monitoruje naruszenia prawa wyborczego w całym kraju, na karę grzywny w wysokości 30 tys. rubli (ok.700 euro) właśnie za naruszenie tego prawa. Zaniepokojenie wyraził rząd USA. *
Sąd zgodził się ze stanowiskiem prokuratury, że "Gołos" naruszył prawo, które zabrania publikacji wyników sondaży opinii publicznej na pięć dni przed wyborami.
Prokuratura ma kontynuować dochodzenie w sprawie działalności organizacji.
"Gołos" został w piątek zaatakowany przez podporządkowaną Kremlowi telewizję NTV, która oskarżyła organizację o otwarte wspieranie partii opozycyjnych i usiłowanie zdyskredytowania niedzielnych wyborów parlamentarnych.
Jak informuje Associated Press, "Gołos", który jest w Rosji jedyną niezależną od władz organizacją zajmująca się nadzorowaniem naruszeń prawa wyborczego, zarejestrował i umieścił na swojej stronie internetowej już ponad 4700 skarg na przebieg przygotowań do niedzielnych wyborów. W większości dotyczyły one rządzącej partii "Jedna Rosja".
"Oni (władze) boją się, że +Gołos+ powie prawdę. Niepokoją się, że nie mogą nas kontrolować" - powiedział wicedyrektor organizacji Grigorij Miełkonianc. "Mogą nas uciszyć, ale nie uciszą ludzi, którzy codziennie widzą te naruszenia" - dodał.
Miełkonianc zapowiedział, że "Gołos", który otrzymuje wsparcie finansowe z zagranicy, wyśle 3000 swoich aktywistów do obserwowania niedzielnych wyborów.
W piątek zaniepokojenie decyzją moskiewskiego sądu wyraził rząd USA. "Administracja prezydenta Obamy jest zaniepokojona decyzją sądu dotyczącą nadzorującej przebieg wyborów organizacji +Gołos+ i tym co wydaje się być represjami wobec niej" - oświadczył rzecznik Białego Domu. (PAP)
jm/
10324224 10324238 10324234