Premier Rosji Władimir Putin ocenił, że twórczość rosyjskich hiphopowców zasługuje na szacunek. Jego zdaniem, wnoszą oni "rosyjski wdzięk" do hip hopu.
Putin mówił o tym, występując w najnowszej edycji show "Bitwa o respekt", nadawanego przez popularną rosyjską telewizję muzyczną Muz-TV. Autorzy tego programu starają się przekonać, że hip hop i zdrowy styl życia, bez narkotyków i alkoholu, wzajemnie się nie wykluczają.
"Nawet miejski, brutalny rap porusza problemy społeczne. Graffiti staje się prawdziwą sztuką - delikatną i pełną wdzięku. A breakdance w ogóle jest czymś niepowtarzalnym" - komplementował szef rosyjskiego rządu młodych raperów, grafficiarzy i wykonawców breakdance.
Putin podkreślił, że za granicą, mówiąc o Rosji, najczęściej wymienia się wódkę, kawior i matrioszki. "Gdyby nie wódka, można by to uznać za atrakcyjny zestaw" - powiedział.
"Żyjemy w ciekawych czasach wzajemnego przenikania się kultur. W polityce, a precyzyjniej mówiąc - w gospodarce, nazywamy to czasami globalizacji" - wskazał.
Zwycięzcom "Bitwy o respekt" premier wręczył nagrody: najlepszemu raperowi - profesjonalny mikrofon, grafficiarzowi - plecak z farbami, a wykonawcom breakdance - zestaw Hi-Fi. Zaprosił ich też na Zimowe Igrzyska Olimpijskie do Vancouver, gdzie sztafetę olimpijską z rąk tego kanadyjskiego miasta przejmie Soczi, rosyjski kurort nad Morzem Czarnym, który będzie gospodarzem zimowej Olimpiady w 2014 roku.
Putinowi podziękował raper Roma Żygan. "Władimirowi Władimirowiczowi należy się respekt i szacun!" - zawołał. "Jest człowiekiem-legendą, naszym idolem!" - dodał. Raper wyznał, że marzy o nagraniu wspólnego utworu z premierem.
Żegnając Putina, Żygan wspomniał wszystkich kolegów, którzy - jak to ujął - "odeszli przez to gówno". "Dziękuję za takie przyjęcie. Jak zauważył mój współwykonawca, są ludzie, którzy umierają z powodu tego gówna. Wielu znanych twórców odeszło przedwcześnie z powodu narkotyków" - powiedział premier.
Studio stacji telewizyjnej Muz-TV, gdzie nagrywa się "Bitwę o respekt", mieści się w starej fabryce, w północno-wschodniej części Moskwy. Dziennikarze z poolu przy moskiewskim Białym Domu (siedzibie rządu) relacjonowali, że udział Putina w tym programie był do ostatniej chwili utrzymywany w ścisłej tajemnicy. Reporterzy do końca nie wiedzieli, dokąd i w jakim celu są przewożeni.
Jerzy Malczyk(PAP)
mal/ kar/