Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Putin: za decyzją OBWE o odwołaniu misji na wybory w Rosji stoją USA

0
Podziel się:

Prezydent Rosji Władimir Putin zarzucił w
poniedziałek Stanom Zjednoczonym, że to one stoją za odwołaniem
misji obserwacyjnej OBWE na grudniowe wybory do Dumy Państwowej,
niższej izby rosyjskiego parlamentu.

Prezydent Rosji Władimir Putin zarzucił w poniedziałek Stanom Zjednoczonym, że to one stoją za odwołaniem misji obserwacyjnej OBWE na grudniowe wybory do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.

Putin zapowiedział, że Moskwa weźmie to pod uwagę w swoich relacjach z Waszyngtonem.

Rosyjski prezydent mówił o tym w swoim rodzinnym Petersburgu, na spotkaniu z młodymi aktywistami partii Jedna Rosja, z listy której sam kandyduje do parlamentu.

Zawiadujące misjami OBWE warszawskie Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) 16 listopada odwołało swoją misję obserwacyjną na wyznaczone na 2 grudnia wybory parlamentarne w Rosji, zarzucając jej władzom czynienie trudności obserwatorom i opóźnienia.

"Z naszych informacji wynika, że po raz kolejny nastąpiło to z rekomendacji Departamentu Stanu USA. Weźmiemy to pod uwagę w naszych stosunkach z tym państwem" - oświadczył Putin.

"Takie akcje nie mogą zerwać wyborów w Rosji. Ich celem jest delegitymizacja wyborów. Jednak i tego celu (USA) nie osiągną" - dodał gospodarz Kremla.

Powołując się na "absolutnie wiarygodne informacje", Putin zauważył, że "decyzja ODIHR była niespodzianką dla wielu europejskich krajów".

"Jest to ich wybór. Dowodzi on jednak, że wiele struktur, w tym OBWE, wymaga reform" - powiedział prezydent, zaznaczając, że Rosja będzie wytrwale domagać się zmian.

ODIHR podkreśliło w rozmowie z PAP, że odwołanie misji obserwacyjnej nie było inspirowane przez żaden rząd.

"Celem nie była delegitymizacja wyborów. To było po prostu zakomunikowanie faktu, że ODIHR nie jest w stanie monitorować tych wyborów" - wyjaśniła rzeczniczka biura Urdur Gunnarsdottir.

Centralna Komisja Wyborcza (CKW) Rosji wysłała zaproszenia dla obserwatorów z zagranicy dopiero 31 października. Ograniczyła przy tym liczbę ekspertów do 400 osób, w tym z OBWE - do zaledwie 70.

Na wybory do Dumy z 2003 roku Moskwa zaprosiła 1200 obserwatorów z zagranicy, w tym ponad 400 z samej Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.

OBWE starało się o umieszczenie w Rosji 20 ekspertów 7 listopada i 50 kolejnych - 15 listopada. Pomimo usilnych starań o wizy, władze Rosji wciąż ich odmawiały.

Rosyjskie MSZ początkowo mówiło, że zwłoka z wydaniem wiz miała charakter "techniczny", ponieważ przedstawiciele ODIHR nie wystąpili o akredytację przy CKW. Później MSZ Rosji odpowiedzialność za kłopoty z wizami zrzuciło na warszawskie biuro ODIHR, w którym - jego zdaniem - panuje bałagan.

Przewodniczący CKW Władimir Czurow podkreśla na każdym kroku, że na wybory parlamentarne do Rosji przyjedzie ponad 330 obserwatorów z zagranicy, w tym ze zgromadzeń parlamentarnych Rady Europy, OBWE, WNP i Szanghajskiej Organizacji Współpracy.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ zab/ ksaj/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)