Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rosja: Spotkanie Putin - Saakaszwili bez przełomu

0
Podziel się:

Bez przełomu zakończyło się
spotkanie prezydentów Rosji i Gruzji - Władimira Putina i Micheila
Saakaszwilego w Petersburgu. Obaj przywódcy w nocy ze wtorku na
środę omawiali wzajemne stosunki między państwami, które pozostają
napięte od czasów tzw. rewolucji róż w Gruzji w 2003 roku.

Bez przełomu zakończyło się spotkanie prezydentów Rosji i Gruzji - Władimira Putina i Micheila Saakaszwilego w Petersburgu. Obaj przywódcy w nocy ze wtorku na środę omawiali wzajemne stosunki między państwami, które pozostają napięte od czasów tzw. rewolucji róż w Gruzji w 2003 roku.

Rozmowy, do których doszło z inicjatywy gruzińskiego prezydenta, toczyły się na marginesie X Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu.

Zdaniem Putina, "dyskusja była pomocna", ponieważ konflikty między krajami narastają z braku "właściwego poziomu kontaktów". Bardziej pesymistyczny okazał się prezydent Gruzji, który oświadczył na konferencji prasowej podsumowującej spotkanie, że "większość problemów pozostała nierozwiązana".

"Niestety w tej chwili mamy więcej pytań niż odpowiedzi" - zaznaczył Saakaszwili. Jak zastrzegł, nie oznacza to, że nie powinno się próbować rozstrzygać spornych kwestii.

W stosunkach między Rosją a Gruzją od wielu lat wieje chłodem. Strona gruzińska oskarża Kreml o wspieranie separatystów w Osetii Południowej i Abchazji. Obie te republiki, które na początku lat 90. proklamowały niepodległość, władze w Tbilisi uważają za integralną część Gruzji.

Jak zasugerował rosyjski prezydent, o ich losie powinno zadecydować referendum. Z kolei zdaniem Saakaszwilego, Rosja, której paszportem legitymuje się większość mieszkańców obu republik, próbuje "zaanektować" zbuntowane prowincje.

Gruzja uważa też, że stacjonujące w regionie rosyjskie siły pokojowe destabilizują sytuację, i proponuje zastąpienie ich siłami pokojowymi innych państw.

Przez kilka lat Tbilisi toczyło też z Moskwą ostre batalie o zamknięcie rosyjskich baz wojskowych w Gruzji. W Achałkałaki (w Dżawachetii, na południu kraju) i Batumi (w Adżarii, nad Morzem Czarnym) stacjonowało łącznie około 3 tysięcy rosyjskich wojskowych. Mają oni opuścić Gruzję do końca 2008 roku.

W ostatnich miesiącach relacje między Tbilisi a Moskwą pogorszyły się jeszcze bardziej. Gruzja oskarżyła Rosję o wstrzymanie zimą dostaw gazu ziemnego. Rosja odpowiedziała zakazem importu gruzińskich win i wód mineralnych. Gruzja uznała to za krok polityczny, stanowiący odpowiedź na jej zbliżenie z USA, NATO i Unią Europejską. (PAP)

ksaj/

0166 9375 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)