Szef stowarzyszenia Memoriał, organizacji pozarządowej dokumentującej stalinowskie zbrodnie, Arsenij Rogiński ostro skrytykował w rozmowie z PAP wtorkową decyzję prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa o powołaniu komisji ds. przeciwdziałaniem próbom fałszowania historii na szkodę interesom Rosji.
Rogiński oświadczył, że jest bardzo zaniepokojony z powodu ukazania się tego dekretu prezydenta. "Jest to kolejny krok w kierunku przeciwnym od wolności" - ocenił.
Zdaniem lidera Memoriału, "pod względem funkcji komisja ta przypomina dawną Komisję Ideologiczną Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku radzieckiego". "Z jednej strony, nie ma ona jakichś szczególnych uprawnień, jednak z drugiej - może stać się wyjątkowo wpływową strukturą" - podkreślił.
Rogiński zauważył, że "jeśli państwo prowadzi walkę przeciwko fałszerstwom w nauce - czy to w historii, genetyce, czy cybernetyce - to zawsze niesie to w sobie ogromne niebezpieczeństwo, czego dowody łatwo można znaleźć w historii Rosji".
"Do prawdy dochodzi się nie w wyniku decyzji jakichś komisji, lecz w swobodnej dyskusji, prowodzonej przez profesjonalistów, przez społeczeństwa" - zaznaczył szef Memoriału.
"Liczę na to, że inicjatywa ta sama z siebie wygaśnie; że prezydent będzie na tyle rozsądny, iż zrozumie, że grupa ta nie może być nosicielem czegokolwiek konstruktywnego" - powiedział.
"Myślę, że pan (Siergiej) Naryszkin, który stoi na czele tej komisji, a także kieruje pracami Komisji ds. ochrony tajemnic państwowych, czyli zajmuje się m.in. odtajnianiem materiałów historycznych, doskonale rozumie, że im więcej dokumentów w obrocie naukowym, im szerszy dostęp mają do nich społeczeństwa, tym mniejszy jest obszar do świadomych fałszerstw" - wskazał Rogiński.
Szef Memoriału wyraził nadzieję, że Naryszkin zajmie się przede wszystkim odtajnianiem dokumentów. "Dobrze by było, gdyby przypomniał sobie o konieczności odtajnienia akt śledztwa w sprawie Katynia. Właśnie takie posunięcia służyłyby odkłamywaniu historii" - podkreślił.
"Komisja powstała. Nic nie jesteśmy już w stanie zrobić. Jeśli zwróci się do Memoriału w jakiejś sprawie, to odpowiemy, udostępnimy materiały, znajdujące się w naszej dyspozycji. Wszelako lepiej by było, aby takie komisje nie powstawały" - powiedział Rogiński.
W marcu Memoriał wystąpił już do Naryszkina jako szefa Komisji ds. ochrony tajemnic państwowych o unieważnienie decyzji, dotyczącej utajnienia postanowienia Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) Federacji Rosyjskiej o umorzeniu śledztwa w sprawie mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku.
To właśnie to gremium - ale pod innym kierownictwem i przy innym prezydencie - w 2004 roku utajniło postanowienie Głównej Prokuratury Wojskowej i większość materiałów śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej, które było prowadzone od 1990 roku.
Stowarzyszenie zabiegało już o odtajnienie postanowienia GPW na drodze sądowej, jednak sądy w dwóch instancjach odrzuciły jego wniosek w tej sprawie.
Komisja ds. ochrony tajemnic państwowych nie ma obowiązku udzielenia odpowiedzi na pismo Memoriału, gdyż jej regulamin nie przewiduje korespondowania z wnioskodawcami; znane są jednak przypadki odtajniania przez nią różnych dokumentów na wniosek historyków.
Zgodnie z rosyjskim prawem, klauzula tajności może być zdjęta dopiero po 30 latach.
Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ ap/