TASS) - Trzy doby stał w centrum rosyjskiej Samary ukradziony niezamknięty samochód osobowy ze sporą sumą pieniędzy i garścią wyrobów jubilerskich - poinformowała w środę miejscowa milicja.
Jej przedstawiciel Nikołaj Morozow mówi, że z takim przypadkiem miejscowi funkcjonariusze jeszcze nigdy się nie zetknęli.
Ładę-samarę ukradziono w sobotę. Poszukiwania wszczęto od razu, lecz samochód odnaleziono dopiero we wtorek w centrum Samary, w pobliżu miejsca, gdzie go ukradziono.
Podczas oględzin odkryto pod siedzeniem kierowcy paczkę ze 120 tysiącami rubli (ok. 30 tys. dolarów) i wyrobami jubilerskimi ze złota. Okazało się, że właściciel samochodu w chwilę przed tym, nim go okradziono, otrzymał spadek. Paczkę położył pod fotelem, lecz do domu już dowieźć nie zdołał.
Milicję zdziwiło to, że złodzieje nie zainteresowali się paczką, którą mieli niemal pod nogami, lecz jeszcze większe zdumienie funkcjonariuszy wywołało to, że otwarty samochód przestał nietknięty trzy doby w ruchliwym miejscu w centrum miasta. (PAP)
mmp/ ap/
5943