Said Acajew, jeden z przywódców duchowych Dagestanu, zginął we wtorek w zamachu bombowym w miejscowości Czyrkiej koło Bujnakska, na północy tej republiki na rosyjskim Północnym Kaukazie.
Według agencji RIA-Nowosti, powołującej się na źródło w Komitecie Śledczym Federacji Rosyjskiej, do zamachu na 74-letniego Acajewa, znanego też jako szejk Afandi, doszło w jego posiadłości. Ładunek wybuchowy zdetonowała terrorystka-samobójczyni.
Wraz z Acajewem śmierć poniosło co najmniej pięcioro domowników.
Acajew, teolog i poeta, uważany był za jednego z czołowych przywódców duchowych Dagestanu. Wyznawał tradycyjny islam. Pisał książki, wiersze i artykuły. Często występował w mediach.
Dagestan, położony u stóp Kaukazu i zamieszkany przez 2,5 mln ludzi, jest jedną z najbiedniejszych, najbardziej zróżnicowanych etnicznie i niespokojnych republik w Rosji.
Na porządku dziennym są tam akty przemocy, których ofiarą najczęściej padają policjanci i żołnierze. Atakowani są też umiarkowani duchowni. O ataki te zwykle obwinia się miejscowe gangi i islamskich rebeliantów.
Rebelianci dążą do oderwania Dagestanu oraz innych republik Północnego Kaukazu od Rosji i utworzenia tam islamskiego emiratu.
Zdaniem organizacji praw człowieka do eskalacji przemocy w republice przyczyniają się same siły bezpieczeństwa i policja, które dopuszczają się morderstw, bezprawnych aresztowań i uprowadzeń. Podkreślają ponadto, że dla młodych mężczyzn przyłączenie się do rebeliantów jest często jedyną możliwością, gdyż skorumpowani urzędnicy stale żądają od ich rodzin łapówek.
Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)
mal/ mc/