TASS) - Prawdziwy "chór ludowy" utworzył się w środę na jednym z moskiewskich placów, gdzie ponad tysiąc moskwian - weteranów wojny, ich dzieci i wnuków - śpiewało pieśni ze słowami Bułata Okudżawy, poety i prozaika, który gdyby żył, skończyłby tego dnia 83 lata.
Miłośnicy talentu Okudżawy, który zmarł w roku 1997, zgromadzili się przed teatrem "Szkoła współczesnego dramatu" ("Szkoła sowriemiennoj pjesy"), gdzie w roku 1994 rosyjski bard świętował swe 70-lecie. Od tamtej chwili jest to miejsce spotkań przyjaciół i wielbicieli Bułata Okudżawy.
Na ulicy zbudowano scenę. Podczas dwugodzinnego koncertu pojawiali się na niej popularni wykonawcy. "Na smoleńskiej drodze", "Do widzenia, chłopcy" - gdy tylko wybrzmiewały pierwsze dźwięki znanych wojennych pieśni Okudżawy, do wykonawców dołączali spontanicznie wszyscy zebrani.
Podczas tego ulicznego koncertu na ekranie za sceną pokazywano fotografie pieśniarza, poety i pisarza, dzięki którym moskwianie mogli prześledzić życie Okudżawy, który urodził się w roku 1924 w Moskwie, zmarł w 1997 w Paryżu.
Rodzice Okudżawy: ojciec Gruzin, matka - Ormianka, działacze komunistyczni, zostali aresztowani w latach 30. Ojca rozstrzelano, matkę wysłano do łagru. W roku 1942 Okudżawa poszedł jako ochotnik na front. Służył na Froncie Północnokaukaskim. Czasy wojny znalazły odzwierciedlenie w utworach artysty, którego twórczość, głównie zaś piosenki i ballady, jest dobrze znana w Polsce. (PAP)
mmp/ mc/ 5091
