Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rosja: Włoska firma ułoży morski odcinek Gazociągu Północnego

0
Podziel się:

Morski odcinek Gazociągu Północnego z Rosji do
Niemiec ułoży włoska kompania Saipem - poinformowała rosyjsko-
niemiecka spółka Nord Stream, która jest projektantem, a także
będzie operatorem bałtyckiej rury.

Morski odcinek Gazociągu Północnego z Rosji do Niemiec ułoży włoska kompania Saipem - poinformowała rosyjsko- niemiecka spółka Nord Stream, która jest projektantem, a także będzie operatorem bałtyckiej rury.

Saipem, która specjalizuje się w budowie rurociągów naftowych i gazowych, była już partnerem Gazpromu przy układaniu 380- kilometrowej magistrali Błękitny Potok przez Morze Czarne z Rosji do Turcji. Głównym udziałowcem spółki (43 proc. akcji) jest włoski koncern Eni.

Według spółki Nord Stream strony podpisały już list intencyjny w sprawie budowy gazociągu na bałtyckim szelfie w latach 2009-2012. Kontrakt zostanie zawarty do końca lutego 2008 roku.

Warunki finansowe porozumienia nie są znane. Nieoficjalnie wartość umowy szacuje się na 1,9 mld euro (2,6 mld dolarów).

Poza Saipem o kontrakt ten zabiegały też norweska Acergy i amerykańska Allsea.

Wcześniej Gazprom planował, że budowa morskiego odcinka Gazociągu Północnego ruszy już wiosną 2008 roku. Pierwsza nitka magistrali, którą rosyjski gaz popłynie do Niemiec z pominięciem Polski i innych krajów tranzytowych, powinna być uruchomiona w drugiej połowie 2010 roku.

Gazociąg będzie się składać z dwóch nitek o łącznej przepustowości 55 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Druga nitka powinna wejść do eksploatacji w 2012 roku.

Morski odcinek magistrali będzie się zaczynać od tłoczni na brzegu zatoki Portowaja koło Wyborga, w rejonie Petersburga, a kończyć - w Greifswaldzie, w pobliżu granicy niemiecko-polskiej.

Nord Stream jest spółką, w której rosyjski Gazprom ma 51 proc. akcji, a niemieckie koncerny BASF i E.ON po 24,5 proc. Jej radą nadzorczą kieruje były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder.

Polska jest przeciwna budowie gazociągu. Powodem są nie tylko zastrzeżenia ekologiczne, lecz także obawa, że omijająca Polskę rosyjsko-niemiecka rura wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ zab/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)