Mamy wszelkie powody przypuszczać, że lata 2014-2015 będą lepsze dla Europy i wobec tego zaczniemy w Polsce widzieć mocniejsze, długotrwałe i znaczące odbicie gospodarcze - powiedział minister finansów Jacek Rostowski.
"Będziemy mieli trudny koniec 2012 i trudny 2013 rok, ze znaczącym spowolnieniem, jesteśmy tego świadomi. Zapisaliśmy to w naszych założeniach, na których zbudowaliśmy budżet na 2013. (...) Mamy jednak wszelkie powody przypuszczać, że 2014 i 2015 w Europie będą lepsze i wobec tego w Polsce zaczniemy widzieć odbicie gospodarcze, może nawet znaczące" - ocenił w piątek Rostowski podczas debaty ekonomicznej SLD w Sejmie.
Dodał, że "można przypuszczać i należy mieć nadzieję, że w Polsce to odbicie będzie mocniejsze i bardziej długotrwałe".
Minister uznał, że aby sytuacja w Unii Europejskiej była stabilna, to strefa euro musi się szczególnie integrować. "Dla nas jest bardzo ważne, by ta integracja była bezpieczna dla samej strefy euro, nie odbywała się kosztem Polski" - zaznaczył.
"Dobrym przykładem są negocjacje w kontekście unii bankowej. Jeden za naszych postulatów, to kontrola demokratyczna nad nowym jednolitym nadzorem europejskim, którym ma być europejski bank centralny" - powiedział Rostowski.
Zaznaczył, że "z punktu widzenia technicznego jest to trudne do osiągnięcia, bo pełna niezależność EBC zapisana jest w traktatach, ale jest to niezależność w kontekście prowadzenia polityki monetarnej, a nie w kontekście prowadzenia nadzoru finansowego".
Według ministra finansów właśnie w kontekście prowadzenia nadzoru finansowego EBC musi podlegać "prawdziwej demokratycznej kontroli, instytucji europejskich jak Parlament Europejski i państw członkowskich Unii".
Ocenił, że dla Polski kluczowym elementem w budowie unii bankowej jest to, by integracja była "zdrowa dla samej strefy euro, ale także, aby nas nie wykluczała i była nam przychylna". "Myślę, że wszyscy chcemy przyjąć euro, ale wpierw euro musi być bezpieczne" - zaznaczył Rostowski. (PAP)
mick/ mki/ mag/