Podczas rozmowy Fidela Castro z prezydentem Wenezueli Hugo Chavezem, do której doszło we wtorek na antenie wenezuelskiego radia, przywódca Kuby oznajmił, że wraca do zdrowia i czuje się silniejszy.
Było to pierwsze wystąpienie 80-letniego Fidela Castro "na żywo", od momentu gdy w lipcu 2006 r., po przejściu operacji przewodu pokarmowego, scedował tymczasowo władzę na swojego młodszego brata Raula.
Castro zaskoczył Chaveza, telefonując do radia podczas cotygodniowego talk-show z udziałem wenezuelskiego prezydenta. W trakcie półgodzinnej rozmowy, emitowanej później również przez kubańską i wenezuelską telewizję, Castro często żartował i w porównaniu z nagraniami wideo z okresu jego rekonwalescencji, wydawał się być przepełniony energią.
"Robię postępy. Czuje, że mam więcej energii, więcej siły i czasu na naukę" - powiedział Chavezowi kubański przywódca.
Podczas rozmowy dotyczącej głównie tematów politycznych i ekonomicznych, Fidel Castro skomentował również wtorkowe załamanie na globalnych rynkach finansowych. Zdaniem prezydenta Kuby, dowodzi ono słuszności jego poglądu, że kapitalizm pogrąża się w kryzysie.
Gdy Chavez oznajmił, że zamierza odwiedzić w przyszłym tygodniu zaprzyjaźnionych prezydentów Argentyny i Boliwii, Castro replikował: "Nie mogę obiecać, że będę ci towarzyszył w tych podróżach".
Oparta na wzajemnych uprzejmościach rozmowa lewicowych prezydentów zakończyła się patetycznym oświadczeniem Chaveza: "Deklaruje wobec całego świata, że jesteś moim ojcem", na co Castro odpowiedział kubańskim rewolucyjnym hasłem: "Ojczyzna albo śmierć! Zwyciężymy!".(PAP)
gsi/
0563 0599