Rozmowy między Serbią a Kosowem, w których pośredniczy Unia Europejska, zaczną się dopiero po rozpoczęciu prac przez nowy rząd wyłoniony w następstwie wyborów w lutym 2011 roku - powiedział w poniedziałek pełniący obowiązki prezydenta Kosowa Jakup Krasniqi.
W wywiadzie dla agencji Reutera Krasniqi wyjaśnił, że w kryzysie politycznym, wywołanym dymisją prezydenta Fatmira Sejdiu we wrześniu, rozpoczęcie rozmów z Belgradem byłoby trudne.
W zeszłym miesiącu Serbia, która nie uznaje niepodległości Kosowa - swej dawnej prowincji - przystała na podjęcie rozmów z Prisztiną. Zgoda Serbii jest związana z aspiracjami europejskimi tego kraju, ponieważ nieustępliwe stanowisko w sprawie Kosowa mogłoby wstrzymać proces negocjacji z Brukselą.
"Pierwsza połowa lutego jest optymalnym terminem przeprowadzenia wcześniejszych wyborów - powiedział Krasniqi w wywiadzie. - Pod koniec marca Kosowo będzie już miało własne instytucje i wtedy może podjąć rozmowy z Serbią".
Krasniqi poinformował, że konkretna data wyborów zostanie ogłoszona krótko po środowej wizycie w Prisztinie sekretarz stanu USA Hillary Clinton.
27 września prezydent Sejdiu podał się do dymisji, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nie może on być jednocześnie szefem państwa i przewodniczącym swojej partii Demokratyczna Liga Kosowa (LDK). Dymisja Sejdiu skomplikowała relacje między dwoma głównymi ugrupowaniami koalicyjnymi: LDK i Demokratyczną Partią Kosowa (PDK).
Planowo wybory parlamentarne w Kosowie miały się odbyć w listopadzie 2011 roku. Prezydenta wybiera parlament na 5-letnią kadencję.
W lutym 2008 roku Kosowo ogłosiło jednostronnie deklarację niepodległości. Dotychczas niepodległość Kosowa uznało ok. 70 państw, w tym USA i 22 z 27 krajów Unii Europejskiej. (PAP)
ksaj/ mc/
7424625 arch.