Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rozpocząło się posiedzenie klubu PO, będą wybory wiceszefów

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź premiera
#

# dochodzi wypowiedź premiera #

21.10. Warszawa (PAP) - Od godz. 20 trwa w środę w Sejmie posiedzenie klubu PO, który wybierze wiceszefów, sekretarza i skarbnika klubu. W posiedzeniu udział bierze premier Donald Tusk.

Szef klubu PO Grzegorz Schetyna zarekomenduje kandydatów do prezydium klubu. "Chcę przedstawić jedną wspólną listę, która będzie odpowiadać klubowi" - powiedział w środę Schetyna.

W ubiegłym tygodniu Schetyna poinformował, że zarekomenduje na stanowiska wiceszefów klubu Janusza Palikota i Jarosława Gowina. Propozycję objęcia funkcji przyjął Palikot; odmówił Gowin, który tłumaczył, że nie chce zasiadać w prezydium dlatego, że nie odpowiada mu "przynoszenie składu prezydium w teczce", a wybór władz klubu nie powinien się dokonywać w zaciszu gabinetów.

Schetyna we wtorek i środę przekonywał Gowina do zmiany zdania. Z Gowinem rozmawiał również Palikot.

Pytany, czy może zmienić zdanie i wejść do prezydium klubu PO, Gowin powiedział, że na razie nie usłyszał żadnych argumentów, które przekonałyby go do zmiany zdania i do tego, że jego osoba jest naprawdę potrzebna w klubie Platformy. Jak ocenił, prezydium klubu powinno być "odświeżone" i powinny do niego wejść osoby z drugiego, trzeciego szeregu w partii.

Według Palikota, jeśli Gowin nie zmieni zdania i odmówi przyjęcia funkcji wiceszefa klubu, w prezydium klubu powinien zasiadać poseł z konserwatywnego skrzydła PO. Nie będzie nim jednak Marek Biernacki, który odmówił przyjęcia tej funkcji.

Palikot pytany o rozmowę z Gowinem, powiedział: "Dalej pozostaliśmy na +per pan+, ale mimo wszystko posunęliśmy relacje między nami we właściwym kierunku". Zdaniem Palikota, w obliczu ataku służb specjalnych na PO potrzebna jest konsolidacja Platformy. "W tej sytuacji Jarosław Gowin nie powinien mówić +nie+" - podkreślił Palikot.

Schetyna pytany, czy osoba Palikota może być przeszkodą w zgodnym wyborze władz klubu powiedział: "Nie sądzę. Chciałbym, abyśmy się wszyscy mogli pomieścić się w klubie, aby to był dobry sygnał nowego początku Platformy w Sejmie. Jestem dobrej myśli".

Oprócz Palikota propozycję objęcia funkcji wiceszefa klubu przyjął Grzegorz Dolniak; Sebastian Karpiniuk będzie (tak jak poprzednio) sekretarzem klubu PO. Według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do klubu, Schetyna na stanowiska wiceszefów zaproponuje też Sławomira Nowaka i Rafała Grupińskiego, którzy niedawno współpracowali z Tuskiem w kancelarii premiera. Nowak przyznał, że otrzymał taką propozycję.

Premier przed wejściem na posiedzenie klubu powiedział dziennikarzom, że ma wrażenie, iż wybory prezydium wpłyną korzystnie na konsolidację klubu. "Jest poczucie takiego dużego wyzwania, które stoi przed Platformą. Wszyscy rozumieją, że te wyzwania, te poprzeczki, które Polacy przed nami stawiają są coraz wyżej. Pod to trzeba też wybrać nowe władze" - podkreślił.

Tusk pytany o Palikota, który zgodził się kandydować na wiceszefa klubu, powiedział: "Poseł Palikot to cała historia, barwna postać. Ja też czasami krócej śpię (...), kiedy słyszę różne jego wypowiedzi także na mój temat. To jest w jakimś sensie uroda, czasami kontrowersyjna tego typu polityków".

"Wiem, że pojawiają się czasami takie komentarze, że tu (w PO) jest lewe skrzydło, tu prawe, tamci za Palikotem, inni za Gowinem. Nie przesadzałbym. To nie jest środowisko jakieś przesadnie ideologiczne, u nas nie było nigdy takich kłótni, które zagrażałyby jedności Platformy. Dlatego dziś nie odczuwam tego typu napięcia" - powiedział Tusk.

Jak dodał, w PO zdarzają się czasami postaci zbyt ambitne, w wtedy musi podejmować decyzję. "Czasami aż za twarde, jak na moje sumienie, ale dla całości (partii) nie ma zagrożeń" - dodał. "Platforma ma sobie takiego ducha zwykłych ludzi, którzy nie za bardzo się przejmują takimi interpretacjami, kto kogo (pokona)" - ocenił szef rządu.

Pytany, czy awans Palikota do prezydium jest po to, żeby mieć go na oku, premier powiedział: "Ja muszę mieć na oku wszystkich, jak czasami przysypiam i oko opada, to może się zawsze problem pojawić. Tak jest w życiu i polityce. Na pewno lepiej mieć tych najbardziej energicznych ludzi w tym głównym nurcie".

Tusk powiedział też, że bardzo chciałby, aby Nowak i Grupiński weszli do prezydium klubu. "Poprosiłem ich o zmianę miejsc w sytuacji rzeczywiście dość dramatycznej, a wobec tych dwóch polityków nikt żadnych zastrzeżeń nie formułował. Nie chciałbym żeby mieli nagrodę, ale żeby mogli zrobić to, o co ich poprosiłem wtedy kiedy żegnaliśmy się w kancelarii" - mówił. Jak ocenił, mogą to robić skutecznie wtedy, kiedy są we władzach klubu.

Premier pytany o wypowiedzi Gowina, który nie chce wejść do prezydium klubu, powiedział: "Wolałbym, żeby każdy dysponujący potencjałem Gowina, pracował w tym głównym nurcie (...) dobrze mieć recenzenta, czy sceptyka tej klasy co Gowin, bo to będzie oznaczało mądre, nawet jeżeli nieraz przykre recenzje, a nie awanturę".

Jak podkreślił, Gowin nigdy nie był awanturnikiem, a lubi czasami stanąć z boku. "Takie role też są potrzebne" - ocenił.

Zmiany w prezydium klubu PO to pokłosie tzw. afery hazardowej. W wyniku tej "afery" Zbigniew Chlebowski - który miał lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej - stracił funkcję szefa klubu PO. Schetyna - którego nazwisko pojawia się w materiałach CBA - odszedł z rządu w związku z aferą hazardową, ale został jednocześnie szefem klubu.(PAP)

mrr/ ura/ jbr/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)