W Golczewie (Zachodniopomorskie) rozpoczęły się uroczystości pogrzebowe kaprala Grzegorza Politowskiego - polskiego żołnierza, który zginął we wtorek w Afganistanie.
Brał udział w misji, która służy szlachetnej sprawie wolności i bezpieczeństwa międzynarodowego, misja ta miała dać ulgę narodowi afgańskiemu przed jarzmem terroru - mówił w kazaniu podczas mszy żałobnej Wikariusz Generalny Biskupa Polowego Wojska Polskiego, ks. prał. Sławomir Żarski.
Podkreślił, że młody żołnierz, ginąc w czasie służby, doświadczył znaczenia słów o miłości żądającej ofiary. "Kapral Grzegorz Politowski wiedział, że +Miłość żąda ofiary+", ale doświadczył również i tego, że +Miłość bez ofiary martwą jest+! " - mówił do wiernych tłumnie zgromadzonych w kościele p.w. św. Andrzeja Boboli w Golczewie.
Ks. Żarski przyznał, że każda śmierć jest czymś przykrym, ale odczuwana jest tym bardziej, gdy żegnamy człowieka młodego. Jak mówił mimo, że trudno pogodzić się z tym faktem, należy zawsze pamiętać, że wciąż żyje dusza ludzka. "Możemy powiedzieć, że zamachowcom udało zabić się ciało Grzegorza, ale duszy nie są władni zabić" - podkreślił.
Po mszy tłumnie przybyli mieszkańcy Golczewa w kondukcie żałobnym przejdą główną ulicą miasteczka spod kościoła na miejscowy cmentarz, gdzie spocznie ciało żołnierza. (PAP)