Wtorek był w wielu rumuńskich miastach, także w Bukareszcie, piątym dniem z rzędu antyrządowych protestów. Do demonstracji doszło mimo przywrócenia do pracy twórcy medycznej służby ratunkowej Reada Arafata, którego zwolnienia wywołało właśnie te protesty.
Od czwartku tysiące ludzi protestują na ulicach rumuńskich miast przeciwko oszczędnościowej polityce rządu, drastycznemu obniżeniu poziomu życia i zdymisjonowaniu Arafata.
W ubiegłym tygodniu Read Arafat stracił posadę podsekretarza stanu w ministerstwie zdrowia za krytykowanie rządowego projektu reformy zdrowia, otwierającemu drogę do prywatyzacji opieki zdrowotnej. We wtorek został on jednak przywrócony na to stanowisko. Mimo tego, protesty w kraju nie ustały.
Opozycja zapowiedział na czwartek w Bukareszcie wielką antyrządową demonstrację. (PAP)
sp/
10600336