Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Rumunia: Ponta: Oczekuję, że Basescu desygnuje mnie na premiera

0
Podziel się:

Premier Rumunii Victor Ponta powiedział, że oczekuje, iż po
zwycięstwie jego ugrupowania USL w niedzielnych wyborach parlamentarnych, prezydent Traian Basescu
desygnuje go na premiera. Inna decyzja zagroziłaby stabilności Rumunii - ostrzegł Ponta.

Premier Rumunii Victor Ponta powiedział, że oczekuje, iż po zwycięstwie jego ugrupowania USL w niedzielnych wyborach parlamentarnych, prezydent Traian Basescu desygnuje go na premiera. Inna decyzja zagroziłaby stabilności Rumunii - ostrzegł Ponta.

"Oczekuję, że prezydent Basescu uszanuje konstytucję i wolę Rumunów. Jeśli wybierze inną drogę, będzie to stanowiło zagrożenie dla stabilności Rumunii w bardzo newralgicznym momencie" - oświadczył Ponta w opublikowanym w środę wywiadzie dla agencji Reuters.

Obaj politycy i ich ugrupowania są mocno skonfliktowani. Latem koalicja kierowana przez Pontę, Unia Społeczno-Liberalna (USL), zainicjowała próbę odsunięcia prezydenta od władzy w drodze referendum. Uznano je jednak za nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji. Przed niedzielnymi wyborami, choć prognozowano zwycięstwo USL, Basescu, do którego kompetencji należy desygnowanie premiera zapowiadał, że nie zaproponuje Ponty na to stanowisko.

Po wyborach prezydent nie zabrał jeszcze głosu na ten temat. Zapowiedział jedynie, że nazwisko osoby, którą desygnuje na szefa rządu ogłosi w piątek, kiedy ostateczne wyniki wyborów zostaną oficjalnie opublikowane. Dają one USL zdecydowane zwycięstwo z wynikiem ok. 60 proc. głosów.

Impas w formowaniu nowego rządu mógłby opóźnić negocjacje z Międzynarodowym Funduszem Walutowym na temat bardzo potrzebnego Rumunii kredytu - przypomina Reuters.

Część obserwatorów sceny politycznej uważa, że gdyby prezydent odmówił desygnowania Ponty na premiera, dopuściłby się nadużycia. "Nie wierzę, by Basescu mógł zanegować tak wyraźny wynik wyborów" - powiedział politolog Alexandru Radu, cytowany przez AFP.

Inni jednak wskazują, że Basescu może wykorzystać fakt, iż USL jest koalicją, a nie partią, i wyznaczyć na premiera innego polityka aliansu w nadziei, że doprowadzi do wewnętrznych podziałów. Kandydat na premiera będzie miał 10 dni, by uzyskać w nowym parlamencie wotum zaufania.

Jak zauważają komentatorzy, problem dalszej kohabitacji premiera i prezydenta był najważniejszą kwestią niedzielnych wyborów. Obawy budzi możliwość odnowienia się po nich walki politycznej między obozami Ponty i Basescu. Kadencja tego ostatniego kończy się w 2014 roku, a jako prezydent ma on znaczne kompetencje dotyczące polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz spraw wewnętrznych.

USL już zapowiedziała chęć zmiany konstytucji, tak aby uczynić z Rumunii państwo o ustroju parlamentarnym, a nie prezydencko-parlamentarnym. (PAP)

awl/ ap/

12817582 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)