Trybunał Konstytucyjny Rumunii zaaprobował ustawę, która ma ułatwić centrolewicowemu rządowi premiera Victora Ponty pozbawienie władzy zawieszonego przez parlament prezydenta Traiana Basescu w referendum pod koniec lipca - podała we wtorek agencja Reuters.
W miniony piątek parlament Rumunii opowiedział się za wszczęciem procedury impeachmentu wobec Basescu. Centroprawicowy szef państwa został zawieszony w obowiązkach na 30 dni. 29 lipca przeprowadzone zostanie referendum w sprawie odsunięcia go od władzy.
Zatwierdzona przez Trybunał Konstytucyjny w poniedziałek ustawa przewiduje, że do pozbawienia prezydenta urzędu wystarczy poparcie wniosku o impeachment przez zwykłą większość uczestników referendum, a nie - jak dotychczas - przez większość uprawnionych do głosowania. Sędziowie zastrzegli jednak, że aby referendum zostało uznane za ważne, frekwencja musi przekroczyć 50 proc.
Jak pisze Reuters to ostatnie ograniczenie otwiera przed niepopularnym w społeczeństwie Basescu szansę na zachowanie stanowiska. W niedawnych wyborach parlamentarnych frekwencja wyniosła ok. 56 proc. Jeżeli jednak zwolennicy Basescu pozostaną w dniu głosowania w domu, frekwencja będzie znacznie niższa - ocenia Reuters.
Basescu czasowo przekazał we wtorek władzę swojemu rywalowi, przewodniczącemu Senatu Crinowi Antonescu. Dzień wcześniej Trybunał Konstytucyjny uprawomocnił decyzję parlamentu w sprawie zawieszenia szefa państwa.
Antonescu, należący do rządzącej centrolewicowej koalicji pod nazwą Unia Społeczno-Liberalna (USL), zajmował stanowisko szefa Senatu zaledwie od 3 lipca. Tego dnia odwołano poprzedniego przewodniczącego Vasile Blagę, który jest członkiem ugrupowania bliskiego prezydentowi Basescu.
USL, która do władzy doszła w maju, oskarża Basescu o "poważne naruszenie konstytucji"; twierdzi, że przypisywał sobie uprawnienia zarezerwowane dla premiera oraz popierał środki oszczędnościowe, które doprowadziły do "zubożenia ludności".
Rozwojem wydarzeń w Rumunii zaniepokojona jest Unia Europejska. Na czwartek zapowiedziano spotkanie Ponty w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso w celu wyjaśnienia wątpliwości. (PAP)
lep/ ap/
11801112 arch.