*TASS) - Kilka tysięcy pracowników kolei rumuńskich zebrało się w czwartek w stolicy, Bukareszcie, by zaprotestować przeciwko prywatyzacji swej firmy, domagać się zaprzestania zwolnień i lepszych warunków pracy. Zagrozili strajkiem generalnym i obaleniem rządu. *
Demonstranci zebrali się w czwartek przed ministerstwem transportu i przemaszerowali pod siedzibę rządu.
Związki zawodowe sprzeciwiają się temu, że niektórzy pracownicy - w celu obniżenia kosztów - mają pracować jedynie cztery dni w tygodniu, protestują też przeciwko prywatyzacji zadłużonego operatora sieci kolejowej. Prywatyzacja kolei to spełnienie jednego z żądań Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW).
W roku 2010 MFW zaoferował Rumunii pogrążonej w głębokim kryzysie kredyt stabilizacyjny w wysokości 20 mld euro, lecz zażądał od władz rumuńskich redukcji wydatków, podniesienia podatków i prywatyzacji na dużą skalę, w tym w energetyce i na kolei.
"Chcemy pracować", "Precz ze złodziejami", "Precz z prywatyzacją" - głosiły transparenty uczestników protestu, którzy się domagali zaprzestania redukcji zatrudnienia i żądali godziwych wynagrodzeń.
Zapowiedzieli, że jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, ogłoszą strajk powszechny i będą się domagać dymisji rządu.(PAP)
mmp/ ro/
14262953 14262293