Rumuński rząd zmniejszył w środę z dwóch lat do roku płatny urlop wychowawczy. Ostre cięcia budżetowe spowodowane są koniecznością utrzymania deficytu budżetowego na planowanym poziomie 6,8 proc. PKB.
Premier Emil Boc powiedział, że krok ten, który dotknie 200 tysięcy matek, jest częścią planu oszczędnościowego, wymaganego przez międzynarodowe instytucje finansowe w zamian za pożyczkę na ratowanie gospodarki.
Matki od stycznia 2011 roku będą przez rok otrzymywać co miesiąc od 600 do 3400 lei (152-810 euro), a nie przez dwa lata, jak do tej pory. Jednocześnie te matki, które chcą przedłużyć urlop, mogą pozostać na nim, lecz bez prawa do otrzymywania świadczeń.
Z kolei matki, które wracają do pracy w pierwszym roku życia dziecka, otrzymają dodatek w wysokości 500 lei miesięcznie (120 euro) do momentu ukończenia przez nie dwóch lat, czyli o wiele więcej niż zasiłki na dziecko, które wynoszą 10 euro. Krok ten ma zachęcić kobiety do wcześniejszego powrotu do pracy.
Rumunia podpisała w 2009 roku, gdy jej gospodarka skurczyła się o 7,1 procent, porozumienie z MFW, Unią Europejską i Bankiem Światowym o pożyczce w wysokości 20 mld euro. Warunkiem jej przyznania były drastyczne kroki oszczędnościowe, aby utrzymać tegoroczny deficyt budżetowy na planowanym poziomie 6,8 proc. PKB. Z początkiem lipca wprowadzono obniżki płac w strefie budżetowej.
Rumuński parlament przyjął we wtorek reformę emerytalną zakładającą podniesienie wieku emerytalnego do 65 lat dla mężczyzn i 63 dla kobiet do 2015 roku. Dzięki temu Rumunia otrzyma od MFW kolejną transzę pożyczki.
Środki z MFW, Banku Światowego i europejskich instytucji finansowych, które składają się na kryzysowy pakiet na rzecz ratowanie finansów Rumunii, wypłacane są w ratach po okresowych kontrolach.(PAP)
jo/ kar/
7858569 arch.
