Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ruszył proces gen. M. Dukaczewski kontra A. Macierewicz

0
Podziel się:

W piątek ruszył proces cywilny, jaki były
szef Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marek Dukaczewski
wytoczył likwidatorowi WSI Antoniemu Macierewiczowi za słowa, że w
okresie kierowania tymi służbami przez Dukaczewskiego w latach
2001-2005 dopuszczały się one przestępstw.

W piątek ruszył proces cywilny, jaki były szef Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marek Dukaczewski wytoczył likwidatorowi WSI Antoniemu Macierewiczowi za słowa, że w okresie kierowania tymi służbami przez Dukaczewskiego w latach 2001-2005 dopuszczały się one przestępstw.

W procesie, który toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie, Dukaczewski domaga się przeprosin w mediach oraz wpłaty 10 tys. zł na cel dobroczynny. Przed rozprawą powiedział dziennikarzom, że jego nazwisko Macierewicz wymienił w kontekście "rzekomych ciężkich przestępstw WSI", co on odebrał jako naruszenie dóbr osobistych i pomówienie pod adresem żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych.

Macierewicz, dziś szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, nie stawił się w sądzie, pozwany nie ma takiego obowiązku. Wiadomo, że wnosi on o oddalenie pozwu.

Aby nie przegrać procesu o ochronę dóbr osobistych, pozwany musi albo dowieść, że jego twierdzenia są prawdziwe, albo choć udowodnić, że działał w interesie publicznym.

Proces zapowiedział Dukaczewski po tym, jak Macierewicz ujawnił pod koniec września 2006 r. - ostatniego dnia istnienia WSI - pierwsze ustalenia raportu z ich likwidacji. Powiedział m.in., że przez 15 lat istnienia WSI dopuszczały się bezprawnych działań wobec świata mediów, polityki i gospodarki. Dodał, że w WSI są "ślady zewnętrznych inspiracji", m.in. "z bloku wschodniego". Zapowiedział doniesienia do prokuratury w sprawie "przestępczych działań". Według Macierewicza, odpowiada za to m.in. ich szef za rządów SLD gen. Dukaczewski. Macierewicz mówił też, że kilkuset oficerów WSI, w tym również gen. Dukaczewski, było szkolonych przez GRU (sowiecki i rosyjski wywiad wojskowy).

"Jest powszechnie wiadome, że uczestniczyłem w spotkaniu seminaryjnym tych służb" - replikował wtedy Dukaczewski. Według niego, Macierewicz "nie potrafi przetworzyć informacji, które pozyskał w archiwach WSI, a to, co znalazł, interpretuje w sposób dla służb niekorzystny". "Nie można nikogo posądzać dlatego, że ma karabin w domu, że popełnił morderstwo. Być może ten człowiek poluje. Jeżeli w kartotekach WSI znajdzie się nazwisko dziennikarza, wcale nie oznacza, że WSI wpływały na media" - przekonywał.

Zapewniał, że za czasów, gdy kierował WSI podlegli mu oficerowie nie werbowali dziennikarzy. Jego zdaniem, "fakt posiadania współpracownika w jakiejś strukturze gospodarczej, czy finansowej, nie świadczy o tym, że struktura była przez WSI manipulowana".

W listopadzie 2005 r., kiedy Dukaczewski został odwołany z funkcji szefa WSI, minister obrony Radosław Sikorski zakazał mu wypowiedzi dla mediów. Po oskarżeniach Macierewicza we wrześniu 2006 r. MON uznało, że gen. Dukaczewski może wypowiadać się "w takim zakresie, w jakim służy to ochronie jego dóbr osobistych".

Ostatnio poznańska prokuratura wojskowa postawiła gen. Dukaczewskiemu zarzuty w tajnym śledztwie dotyczącym "dzikiej lustracji" przez WSI b. wiceszefa ABW Mieczysława Tarnowskiego. B. szefowi WSI grozi do 5 lat więzienia.

Trwa też tajne śledztwo prokuratury wojskowej w sprawie nielegalnego handlu bronią w latach 90. przez członków kierownictwa Wojskowych Służb Informacyjnych. Podejrzanymi są dwaj inni byli szefowie WSI z lat 90. - gen. Konstanty Malejczyk i kontradmirał Kazimierz Głowacki. Inna prokuratura wojskowa prowadzi zaś śledztwo w sprawie nieprzekazania przez WSI do IPN wszystkich dokumentów wojskowych służb specjalnych PRL.

W sobotę TVP, powołując się na raport komisji weryfikacyjnej WSI, podały, że WSI na początku lat 90. próbowały przejąć kontrolę nad mediami w Polsce. Według "Wiadomości", WSI miały pozyskać 115 agentów spośród przedstawicieli mediów, a także korzystać z pomocy jeszcze większej liczby nieformalnych współpracowników. Przeciek bada Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

W czwartek weszła w życie nowela ustawy o WSI, która zezwala prezydentowi na ujawnienie raportu o działalności przestępczej żołnierzy i współpracowników tych służb. Wciąż nie wiadomo, kiedy raport zostanie opublikowany. Wcześniej Lech Kaczyński zapowiadał, że nastąpi to 1 lutego; dziś wiadomo, że stanie się to około połowy lutego. (PAP)

sta/ ktl/ pz/ rod/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)