Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rząd USA nie podnosi alarmu po zapowiedziach Putina o zbrojeniach Rosji

0
Podziel się:

Departament Stanu USA nie okazuje
zaniepokojenia wypowiedzią prezydenta Władimira Putina o planach
nasilenia zbrojeń Rosji, odczytaną w Stanach Zjednoczonych jako
odpowiedź na ostrą krytykę polityki Moskwy przedstawioną niedawno
przez wiceprezydenta Dicka Cheneya.

Departament Stanu USA nie okazuje zaniepokojenia wypowiedzią prezydenta Władimira Putina o planach nasilenia zbrojeń Rosji, odczytaną w Stanach Zjednoczonych jako odpowiedź na ostrą krytykę polityki Moskwy przedstawioną niedawno przez wiceprezydenta Dicka Cheneya.

Putin oświadczył w środę, że "przedwcześnie jest mówić o końcu wyścigu zbrojeń", zapowiedział zwiększenie budżetu na siły zbrojne i powiedział, że trzeba "przeciwstawić się wszelkim próbom wywierania presji na Rosję w celu umocnienia pozycji naszym kosztem".

Rzecznik Departamentu Stanu Sean McCormack, zapytany następnego dnia czy wojna słów miedzy obu krajami oznacza początek nowej zimnej wojny, odpowiedział przecząco i wyraził opinię, że sama zapowiedź zwiększenia rosyjskiego budżetu obronnego nie przesądza jeszcze, że zostanie on uchwalony.

"Jest wielka różnica między zimną wojną a dniem dzisiejszym, kiedy istnieje jawność. Co do budżetu rosyjskiego rządu, to jego wydatki muszą przejść przez rosyjski parlament. A więc to jest zupełnie inna sytuacja, niż 30-40 lat temu" - powiedział McCormack.

Dodał, że administracja prezydenta George'a W. Busha bardziej niepokoi się intensywnymi zbrojeniami Chin, których prawdziwy budżet zbrojeniowy pozostaje tajny. McCormack określił zbrojenia Chin jako "nadmierne w stosunku do ich potrzeb" i zwrócił uwagę na "koncentrację sił naprzeciw Tajwanu".

Tymczasem przedstawiciele administracji kontynuują krytykę polityki Rosji. Oprócz Cheneya, głos zabrał także minister obrony Donald Rumsfeld, który w artykule w "Atlanta Journal-Constitution" napisał 4 maja, że "Rosja nie jest pomocna jeśli chodzi o posługiwanie się źródłami energii jako bronią polityczną i w swoim oporze wobec zmian w sąsiadujących z nią krajach".

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)