Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rzeszów: Wyroki w zawieszeniu za błąd w sztuce lekarskiej

0
Podziel się:

Na kary po pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał w
poniedziałek Sąd Rejonowy w Rzeszowie dwóch lekarzy za nieumyślne spowodowanie uszczerbku na
zdrowiu u pacjenta z rakiem krtani poprzez naświetlanie niewłaściwego miejsca. Wyrok nie jest
prawomocny.

Na kary po pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał w poniedziałek Sąd Rejonowy w Rzeszowie dwóch lekarzy za nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu u pacjenta z rakiem krtani poprzez naświetlanie niewłaściwego miejsca. Wyrok nie jest prawomocny.

50-letni Grzegorz M., lekarz prowadzący pacjenta i 47-letni Grzegorz P., lekarz nadzorujący terapię z zakładu radioterapii przy Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rzeszowie mają jeszcze zapłacić po 6 tys. zł grzywny.

Takiego wyroku domagał się w mowie końcowej prokurator. Obrona wnosiła o uniewinnienie. Po ogłoszeniu wyroku obrońca Grzegorza P. zapowiedział apelację; natomiast adwokat Grzegorza M. jej nie wykluczył, jednak decyzję podejmie po uzgodnieniu z klientem.

Według sądu Grzegorz M. nie zapoznał się z dokumentacją medyczną i zaakceptował niewłaściwie przygotowany plan leczenia pacjenta z rakiem krtani, w efekcie u chorego naświetlano niewłaściwe miejsce. Biegli uznali, że guz w tej fazie mógł się jeszcze cofnąć, gdyby był naświetlany. Na skutek źle przeprowadzonego naświetlania, rak się rozwinął i konieczne było usunięcie krtani.

Sędzia Katarzyna Baryła w uzasadnieniu wyroku mówiła, że P. nadzorował terapię, nie mając odpowiednich uprawnień (tylko I stopień specjalizacji). Zaakceptował błędny plan leczenia pacjenta, nie zapoznając się z nim, ale opierając się na autorytecie swojego kolegi Grzegorza M.

Sędzia podkreśliła też, że wyrok w zawieszeniu powinien skłonić obu lekarzy do przykładania większej staranności w wypełnianiu obowiązków.

Do wadliwej radioterapii doszło wiosną 2009 roku, a do operacji krtani - w sierpniu.

Grzegorz P. w procesie nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grzegorz M. zaprzeczał, by działał umyślnie. Jego zdaniem Grzegorza P. nie powinno być wśród oskarżonych. Podkreślał, że zawodowo ufali sobie wzajemnie i nie ingerowali we wcześniej przygotowany plan naświetleń.

Zawiadomienie o podejrzeniu błędnie prowadzonych terapii przez Grzegorza M. zgłosili dyrekcji szpitala inni lekarze. Przeprowadzono wówczas kontrolę, która potwierdziła nieprawidłowości w 21 przypadkach i skierowano sprawę do prokuratury.

Prokuratura zwróciła się do biegłych, którzy potwierdzili w 20 przypadkach nieprawidłowości, ale nie w rozumieniu prawa karnego. Natomiast w jednym przypadku zdecydowano o wszczęciu śledztwa. (PAP)

api/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)