Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd apelacyjny odroczył rozpoznanie sprawy zabójstwa konwojentów z Sosnowca

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Katowicach postanowił w
czwartek odroczyć rozpoznanie sprawy dotyczącej zabójstwa dwóch
konwojentów w Sosnowcu w 2002 r. Uwzględnił wniosek prokuratora,
który domaga się odtworzenia taśm, na których utrwalono wizję
lokalną z miejsca zbrodni.

Sąd Apelacyjny w Katowicach postanowił w czwartek odroczyć rozpoznanie sprawy dotyczącej zabójstwa dwóch konwojentów w Sosnowcu w 2002 r. Uwzględnił wniosek prokuratora, który domaga się odtworzenia taśm, na których utrwalono wizję lokalną z miejsca zbrodni.

Katowicki sąd okręgowy skazał w ubiegłym roku głównego oskarżonego Kamila G. na 15 lat więzienia, prokuratura domagała się dla niego dożywocia. W złożonej apelacji prokurator zakwestionował też orzeczenie wobec drugiego oskarżonego - Daniela Z., który został skazany na osiem lat więzienia. Trzeci mężczyzna Wojciech Ch. został skazany w I instancji na dwa lata i 11 miesięcy więzienia. Temu ostatniemu oskarżonemu sąd nadzwyczajnie złagodził karę - Ch. współpracował z prokuraturą i ujawnił współsprawców przestępstwa.

W czwartek, tuż przed otwarciem przewodu sądowego, prokurator Przemysław Piątek złożył wniosek o uzupełnienie postępowania dowodowego o odtworzenie na sali rozpraw kaset VHS z zapisem wizji lokalnej z udziałem Wojciecha Ch. W opinii oskarżyciela Ch. mówi tam rzeczy, które nie znalazły się w protokole z wizji, a mają znaczenie dla oceny przestępstwa przypisanego Kamilowi G. Sąd I instancji poprzestał na zapoznaniu się z samym protokołem z wizji.

Sąd apelacyjny zgodził się ze stanowiskiem prokuratora. Rozprawa ma się odbyć w lipcu. Z aresztu mają być na nią doprowadzeni Daniel Z. i Kamil G. Wojciech Ch., który jest na wolności, ma zostać wezwany do sądu. Jego adwokat uprzedził, że może być kłopot z powiadomieniem jego klienta, bo sam od dawana nie może się z nim skontaktować. Niewykluczone, że zmienił miejsce zamieszkania.

W kwietniu 2002 r. bandyci napadli na konwojentów wiozących pieniądze jednej z sosnowieckich spółdzielni mieszkaniowych. Bez ostrzeżenia ostrzelali kabinę furgonetki. Spodziewali się ukraść ok. 450 tys. zł, ostatecznie skradli 60 tys. zł. Poza Kamilem G., Danielem Z. i Wojciechem Ch. w napadzie brali też udział Damian S., który później zginął, podkładając bombę, oraz Sebastian Stój, pseud. Rakieta, który ukrywał się do kwietnia 2006 r. i dlatego odpowiadał w oddzielnym procesie. Został już wcześniej prawomocnie skazany na dziewięć lat więzienia.

Według ustaleń sądu I instancji, ochroniarzy zabił strzelający z broni maszynowej Damian S., który zginął kilka miesięcy po napadzie. Także Kamil G. strzelał do konwojentów, ale jeden z pocisków utkwił w ramie okna ponad głową ochroniarza, drugi rykoszetował o kierownicę i utkwił w odzieży ofiary - ustalił sąd okręgowy. Po rozboju on i Kamil G. mieli się chełpić tym, że użyli broni. Na miejscu zbrodni znaleziono 17 łusek i dwa pociski z rewolweru.

Chociaż G. działał z zamiarem pozbawienia życia, to jednak nie osiągnął celu, dlatego został skazany za usiłowanie zabójstwa. Wymierzając mu karę 15 lat więzienia, sąd podkreślał, że każdy sprawca musi odpowiadać indywidualnie za popełnione przestępstwa, a główny sprawca nie żyje i nie podlega już wymiarowi sprawiedliwości. Mimo to wielu uczestników i obserwatorów procesu uznało wyrok za rażąco łagodny. Wskazywali, że 15 lat więzienia może grozić już za sam rozbój z użyciem broni, tymczasem - jak wykazał proces - Kamil G. mierzył w głowę i brzuch konwojenta. (PAP)

kon/ itm/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)