Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd: Farfał współtworzył neonazistowskie pismo

0
Podziel się:

"Gazeta Wyborcza" napisała prawdę o Piotrze
Farfale, bo firmował i współtworzył neonazistowskie pismo, a
treści te wyrażał też w swych artykułach - tak Sąd Apelacyjny w
Warszawie uzasadniał utrzymanie oddalenia pozwu prezesa TVP wobec
"GW" za nazwanie go "byłym neonazistą".

"Gazeta Wyborcza" napisała prawdę o Piotrze Farfale, bo firmował i współtworzył neonazistowskie pismo, a treści te wyrażał też w swych artykułach - tak Sąd Apelacyjny w Warszawie uzasadniał utrzymanie oddalenia pozwu prezesa TVP wobec "GW" za nazwanie go "byłym neonazistą".

W ustnym uzasadnieniu prawomocnego wyroku, wydanego po godz. 17, sędzia Jan Szachułowicz powiedział, że powód nie musiał spełniać wszystkich warunków określenia "neonazizm", by można mu było przypisać takie określenie. Także fakt, że odcinał się on od niektórych treści pisma "Front", nie zmienia tego, że w nim współuczestniczył - dodał sędzia. Jego zdaniem, "chyba nie do końca powód odciął się od swych poglądów"; wyraził też opinię, że "lepiej byłoby, gdyby powód nie wszczynał tego procesu".

Sędzia podkreślił, że "GW" rzetelnie wypełniła ustawowy obowiązek informowania o osobach kierujących TVP, która "działa za nasze pieniądze i ma olbrzymi wpływ na psychikę".

"Napisałem kilkanaście artykułów do +Frontu+; w wielu odcinałem się zdecydowanie od neonazistowskich czy rasistowskich artykułów pisma, pisząc że absolutnie nie podzielam poglądów neonazistowskich i że uważam je za sprzeczne z polską racją stanu" - zeznawał we wtorek sam Farfał w SA. Dodał, że gdy doszedł do wniosku, że jego artykuły nie odnoszą skutku, postanowił więcej tam nie pisywać. Według niego, "+GW+" nie była uprawniona" do nazwania go byłym neonazistą, nawet "na podstawie tamtych tekstów".

Pełnomocnik Farfała, radca prawny Roberto Privitera, argumentował w SA, że jego klient nie głosił poglądów nazistowskich, bo inaczej "zająłby się nim wymiar sprawiedliwości". Wnosił bądź o uznanie powództwa, bądź o zwrot sprawy do sądu I instancji. Wyroku nie chciał komentować; oświadczył, że musi się skontaktować ze swym klientem.

Pełnomocnik pozwanych mec. Piotr Rogowski wnosił o oddalenie apelacji, którą uznał za bezpodstawną, bo "wyrok SO broni się sam". Jego zdaniem "w normalnym kraju powód nie śmiałby pójść do sądu z pozwem w takiej sprawie i zostałby natychmiast odwołany ze swej funkcji". "Ten wyrok to znaczący krok w określaniu granic debaty publicznej" - powiedział po orzeczeniu.(PAP)

sta/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)