Sąd Najwyższy uniewinnił w czwartek ordynatora oddziału urologicznego szpitala wojskowego w Żarach, Andrzeja K., od zarzutu niedopełnienia obowiązków; uznał że nie naruszył on reguł ostrożności przy planowaniu operacji i zabezpieczeniu personelu medycznego. Nie mógł też przewidzieć, że pielęgniarka opiekująca się chorym po operacji opuści salę.
W czasie gdy pielęgniarka opuściła salę pooperacyjną, by pomóc w przewiezieniu innego chorego, u pacjenta - starszego szeregowego Pawła W. pojawiły się problemy z krążeniem. Mimo interwencji lekarzy chory zmarł dwa tygodnie później - w listopadzie 2000 roku.
Prokurator, który skierował do Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu akt oskarżenia przeciw ordynatorowi oddziału Andrzejowi K., zarzucił mu, że nieprawidłowo zaplanował liczbę zabiegów, źle zorganizował pracę, a na oddziale było zbyt mało pielęgniarek. Andrzej K. nie uczestniczył w tej operacji.
Wojskowy Sąd Okręgowy uniewinnił ordynatora. Sąd Najwyższy uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Wojskowy Sąd Okręgowy utrzymał wyrok uniewinniający, jednak Sąd Najwyższy ponownie go uchylił, tym razem ze względów proceduralnych.
Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu w maju 2006 roku warunkowo umorzył postępowanie; zaznaczył jednak, że lekarz miał obowiązek opracowania szczegółowego regulaminu, który regulowałby m.in. kwestię opieki nad pacjentami po operacji. Obrońca wniósł apelację, domagając się uniewinnienia lekarza.
Sąd Najwyższy (SN) nie podzielił argumentacji Wojskowego Sądu Okręgowego w Poznaniu. Uniewinniając ordynatora uznał, że "postępowanie nie potwierdziło naruszenia reguł ostrożności przy planowaniu operacji i zabezpieczeniu personelu medycznego". SN uznał, że ordynator nie mógł przewidzieć, że u pielęgniarki dojdzie do konfliktu obowiązków (opieki nad pacjentem po operacji i pomocy w przewiezieniu innego pacjenta). (PAP)
dom/ hes/
