Były senator Henryk Stokłosa nie otrzyma tzw. listu żelaznego, pozwalającego mu uniknąć aresztu w kraju - postanowił w poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie, odrzucając wniosek obrony Stokłosy.
Sąd ogłosił to postanowienie bez udziału mediów. O decyzji poinformowali prokurator Robert Kiełek i adwokaci Stokłosy: Zbigniew Ćwiąkalski, Jacek Kondracki, Jacek Gutkowski. Nie podali uzasadnienia decyzji sądu.
Ćwiąkalski mówił dziennikarzom, że nie rozumie decyzji sądu, bo powoduje ona, że w dalszym ciągu prokurator nie może przesłuchać Stokłosy, ani postawić mu zarzutów i tym samym dążyć do dalszego wyjaśnienia całej sprawy. Adwokaci nie wiedzą jeszcze, jakie będą dalsze kroki Stokłosy, z którym - jak utrzymują - nie mają kontaktu.
Prokuratura podejrzewa, że Stokłosa uzyskiwał należne wielomilionowe umorzenia podatkowe, dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także z sędzią z Poznania (niedawno odebrano mu immunitet). Latem 2006 r. zabezpieczono dokumenty finansowe firm Stokłosy.(PAP)
wkt/ bno/