Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd: prawa autorskie po Mackiewiczu dla Karsov-Szechter

0
Podziel się:

Prawa autorskie do książek Józefa
Mackiewicza przysługują właścicielce londyńskiego wydawnictwa
Kontra, Ninie Karsov-Szechter - orzekł we wtorek warszawski sąd
okręgowy podtrzymując wcześniejszy wyrok sądu rejonowego i
oddalając apelację córki pisarza Haliny Mackiewicz.

Prawa autorskie do książek Józefa Mackiewicza przysługują właścicielce londyńskiego wydawnictwa Kontra, Ninie Karsov-Szechter - orzekł we wtorek warszawski sąd okręgowy podtrzymując wcześniejszy wyrok sądu rejonowego i oddalając apelację córki pisarza Haliny Mackiewicz.

Oznacza to zakończenie sporu, który toczył się od 1994 roku najpierw przed sądem rejonowym, a następnie okręgowym. Po śmierci Mackiewicza w 1985 r. prawa autorskie, na podstawie czterech sporządzonych przez pisarza testamentów, odziedziczyła jego towarzyszka życia (według wielu źródeł druga żona)
- Barbara Toporska, która z kolei zapisała je Ninie Karsov.

Z kolei Halina Mackiewicz powoływała się na list Mackiewicza do córki, napisany w 1982 r., w którym pisarz miał uczynić ją dyspozytorką praw autorskich na polskie wydania jego powieści w oficynach podziemnych. List ten mógłby udokumentować prawo Haliny Mackiewicz do dysponowania prawami autorskimi do dzieł Józefa Mackiewicza w Polsce. Jednak zarówno oryginał listu, jak i jego fotokopia zostały przez Halinę Mackiewicz zniszczone w 1983 r. w obawie przed rewizjami.

W lipcu 2006 roku sąd przyznał spuściznę po Mackiewiczu Ninie Karsov uznając m.in., że list nie może uchodzić za testament, ponadto niemożliwe jest jednoznaczne ustalenie jego treści i formy. Od wyroku odwołała się córka pisarza, która podnosiła, że sąd nie przesłuchał wszystkich istotnych dla sprawy świadków oraz nieprawidłowo ocenił fakt zniszczenia listu.

Jednak, jak argumentowała we wtorek pełnomocnik Niny Karsov, mec. Elżbieta Rydzewska, "Mackiewicz miał świadomość, jak powinien wyglądać testament, jakby chciał uczynić spadkobierczynią swoja córkę, nic nie stało na przeszkodzie, aby taki dokument (na rzecz córki) sporządzić".

Argumentację sądu I instancji podzielił także sąd okręgowy. Uzasadniając oddalenie apelacji sędzia Zbigniew Podedworny powiedział, że mimo zniszczenia listu z 1982 roku sąd rejonowy prowadził "bardzo staranne postępowanie w tej sprawie i ocenił dowody w sposób bardzo szczegółowy". "W żaden sposób skarżąca nie wykazała, aby ta ocena była błędna" - dodał Podedworny.

W sądzie nie pojawił się pełnomocnik córki pisarza, który wysłał zwolnienie lekarskie i wniósł o odroczenie rozprawy. Sąd jednak zdecydował się prowadzić sprawę, gdyż nieobecność pełnomocnika nie wykluczała możliwości przysłania zastępcy. Wyrok jest prawomocny.

Książki Mackiewicza przez lata były dostępne tylko w edycjach drugiego obiegu lub w pojedynczych egzemplarzach londyńskich wydań przywożonych nielegalnie do Polski. Stanowisko Niny Karsov wobec publikacji dzieł Mackiewicza w ojczyźnie pisarza uległo zmianie na początku roku 1993, gdy dotarła do niej wiadomość, że pewien były wydawca emigracyjny przygotowuje w Polsce edycję utworów Mackiewicza. Odpowiedzią była decyzja o przygotowaniu przez Kontrę kompletnej edycji "Dzieł" Mackiewicza i sprzedawaniu jej w Polsce.

Ta, jak dotychczas 14-tomowa, edycja dostępna jest w polskich księgarniach. Każda książka opatrzona jest informacją, że wydawca decyduje się na sprzedaż utworów Mackiewicza w Polsce wbrew woli autora. Karsov nadal nie godzi się, by dzieła Mackiewicza wydawały inne oficyny.

Józef Mackiewicz, którego bratem był Stanisław Cat-Mackiewicz, w 1943 r. za zgodą Niemców i za wiedzą władz AK uczestniczył w ekshumacji grobów jeńców polskich w Katyniu, co opisał w relacji "Zbrodnia w lesie katyńskim" (1944). Od 1945 roku mieszkał na emigracji - w Anglii, potem w RFN. Napisał m.in. powieści: "Droga donikąd", "Nie trzeba głośno mówić", "Lewa wolna", "Kontra". Pisarz zmarł w styczniu 1985 r. w Monachium.(PAP)

mja/ pz/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)