Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd przesłuchał czterech kolejnych świadków w procesie Niemczyka

0
Podziel się:

(dochodzi informacja o przesłuchaniu świadków)

(dochodzi informacja o przesłuchaniu świadków)

20.10.Katowice (PAP) - Czterech kolejnych świadków zeznawało w piątek przed bielskim sądem w procesie uważanego za jednego z najgroźniejszych polskich przestępców Ryszarda Niemczyka, pseud. Rzeźnik.

Sąd przesłuchał m.in. konwojentów banku, których bandyci napadli w 1999 r., zabierając ponad 600 tys. zł, a także mężczyznę uprowadzonego przez gang. Świadek ten rozpoznał Niemczyka jako jednego z porywaczy.

Grzegorz C. został razem z dwoma kolegami uprowadzony przez gangsterów w maju 1999 roku w okolicach Czechowic-Dziedzic i przewieziony do piwnicy opuszczonego domu w Świnnej Porębie. Sprawcy zabrali mu samochód i 15 tys. zł. Razem z jednym z kolegów udało mu się uwolnić i uciec. Trzeci mężczyzna został uwolniony dopiero po kilku dniach.

Świadek wspominał, że gdy gangsterzy zamknęli go w piwnicy powiedzieli: "Siedźcie tu i czekajcie na wyrok". C. powiedział, że nie wie, dlaczego został porwany; jak mówi - motywy powinien znać Niemczyk. Według C., sprawców uprowadzenia było trzech. Mężczyzna jest przekonany, że w zmowie z porywaczami był jego ówczesny kolega Daniel C. To on miał go "wystawić".

Mariusz S., który był ochroniarzem w konwoju Prosper Banku, opowiadał o napadzie, do którego doszło w listopadzie 1999 r. Z jego relacji wynika, że kiedy samochód z pieniędzmi był przy samym zapleczu banku, bandyci wypchnęli na drogę duży kontener na śmieci, uniemożliwiając dalszą jazdę. Po chwili jeden z napastników wybił boczną szybę w aucie, sprawcy wyciągnęli z samochodu i powalili na ziemię jego, drugiego ochroniarza i kasjera. S. został kopnięty w głowę, zabrano mu pistolet. Cały napad trwał około minuty - ocenił świadek.

"Bielsko-Biała wydawała się bardzo spokojnym miastem. Nie przypuszczaliśmy, że do napadu może dojść przed samym bankiem" - zeznał w odczytanych przed sądem wyjaśnieniach.

Kasjer banku Roman M. widział w czasie napadu dwie osoby w kominiarkach. Jeden z napastników trzymał w ręku coś co wyglądało na długą broń. Później od tyłu doszła trzecia osoba. Świadek ocenił, że ochroniarze nie mieli szans na stawianie oporu, szybko odebrano im broń.

"Zorientowałem się, że coś jest nie tak, bo ode mnie nie zażądali broni. Wiedzieli kim jestem. +Kasjer, oddaj klucze+ - mówili" - zeznał.

W złożonych na początku procesu wyjaśnieniach Niemczyk powiedział, że nie uczestniczył bezpośrednio w samym napadzie na konwoj Prosper Banku i był w innym miejscu miasta. Gdy pojazd bankowy przejechał koło niego, dał jedynie znać trzem znajomym, którzy mieli dokonać napadu, by się przygotowali.

Już po raz czwarty rozprawa w procesie Niemczyka odbywała się w sali sądowej na terenie koszar policji w Katowicach. Jest to związane z remontem budynku Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej.

Wśród przesłuchanych już w Katowicach świadków jest m.in. Ryszard Bogucki, który - zdaniem oskarżenia - w 1999 r. w Zakopanem razem z Niemczykiem zastrzelił domniemanego szefa mafii pruszkowskiej - "Pershinga". Bogucki został już za to prawomocnie skazany na 25 lat więzienia, Niemczyk odpowiada ze tę zbrodnię w obecnym procesie.

"Rzeźnikowi" (pseudonim pochodzi od zawodu jego ojca, właściciela zakładu rzeźniczego) prokuratura przedstawiła 13 zarzutów. Oskarżony częściowo przyznał się do popełnienia 11 z nich. Odrzuca udział w zabójstwie "Pershinga" - winą obciążając Boguckiego - oraz zarzut zorganizowania i dowodzenia grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Do pozostałych - m.in. porwań, rozbojów i napadu na konwój bankowy w Bielsku-Białej - przyznał się częściowo. Swą rolę przy ich popełnianiu ocenia jako wykonawcy, a nie tzw. mózgu.

Na ławie oskarżonych w procesie zasiada także Piotr Sz. Prokuratura zarzuca mu ukrywanie "Rzeźnika" oraz Boguckiego w dniu zabójstwa "Pershinga". Niemczykowi grozi kara 25 lat lub dożywotniego więzienia. Piotr Sz. może spędzić w więzieniu od 3 miesięcy do 5 lat.

Ryszard Niemczyk rozpoczął przestępczą "karierę" na początku 1994 roku od kradzieży samochodów. W latach 1998-1999 miał już na swym koncie m.in. porwania z wymuszeniami dla okupów, podpalenia i podkładanie bomb. Na przełomie 1999 i 2000 r. policja zatrzymała kilku bossów gangu pruszkowskiego. Wpadł też Niemczyk, któremu zarzucono m.in. zabójstwo "Pershinga". Kilka miesięcy później gangster zdołał uciec ze spacerniaka więzienia w Wadowicach. Został zatrzymany w Niemczech 27 kwietnia ub. roku. 24 maja trafił do aresztu w Raciborzu.

W 2003 roku bielski sąd okręgowy osądził członków gangu "Rzeźnika". 11 osobom wymierzył kary od roku w zawieszeniu do 12 lat więzienia. (PAP)

kon/szf/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)