Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd rozważy czy unieważnić wyrok za dezercję w PRL

0
Podziel się:

Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecyduje, czy unieważnić wyrok trzech lat
więzienia dla byłego żołnierza, skazanego w PRL za dezercję i próbę ucieczki do Austrii - wynika z
wtorkowego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecyduje, czy unieważnić wyrok trzech lat więzienia dla byłego żołnierza, skazanego w PRL za dezercję i próbę ucieczki do Austrii - wynika z wtorkowego orzeczenia Sądu Najwyższego.

Wniosek do Wojskowego Sądu Okręgowego o unieważnienie wyroku złożył były żołnierz, Siegfried Leonhard Kapela, który obecnie mieszka w Niemczech. Potem ten wniosek wycofał, wobec czego Wojskowy Sąd Okręgowy w Poznaniu umorzył sprawę. Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, gdyż Kapela złożył zażalenie na umorzenie postępowania.

We wtorek SN zdecydował, że sprawa ma zostać rozpatrzona merytorycznie.

Kapela, jak pisze w swoich wspomnieniach opublikowanych przez Ośrodek Karta, już jako nastolatek próbował uciec do swojej babci w Niemczech. Wsiadł do pociągu z Zielonej Góry do Szczecina, stamtąd zaś na statek, który - jak sądził - płynął do Niemiec. Jego obecność odkryli jednak wojskowi i ze Szczecina zabrała go matka.

Kilka lat później wystąpił o paszport do RFN, jednak nie otrzymał dokumentu. "W końcu podjąłem decyzję, że skoro bez odsłużenia wojska mnie nie wypuszczą, to ja to przyspieszę. Pomyślałem, że jeśli przyjmą mnie do tych, co pilnują granicy, to pomoże mi to w ucieczce. Zgłosiłem się na komendę wojskową w Zielonej Górze i powiedziałem, że bardzo bym chciał do armii, a już najbardziej - do Wojsk Ochrony Pogranicza" - pisze Kapela we wspomnieniach.

Wstąpił do Podoficerskiej Szkoły Zawodowej Wojsk Ochrony Pogranicza w Kętrzynie, a następnie rozpoczął służbę w Bałtyckiej Brygadzie Wojsk Ochrony Pogranicza. W sierpniu 1969 roku - jak opisuje - podjął decyzję o ucieczce. W okolicach Wołowca przeszedł do Bratysławy, a następnie chciał dotrzeć do Austrii.

Został jednak schwytany przez czechosłowacką straż graniczną. Przekazany polskiej żandarmerii wojskowej, trafił do więzienia w Bydgoszczy. "Postawiono mi zarzut dezercji, nielegalnego przekroczenia granicy Polski z zamiarem ucieczki, a także - zdrady. To była zbrodnia, tak to ujmował kodeks karny" - napisał we wspomnieniach.

Został skazany na trzy lata pozbawienia wolności i degradację do stopnia szeregowego.

Więzienie opuścił jesienią 1971, zwolniony przed terminem za dobre sprawowanie. W 1972 roku wyjechał do Berlina Wschodniego. Wielokrotnie podróżował między Polską a Niemcami. Obecnie mieszka w Niemczech. (PAP)

dom/ abr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)