Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd: "Rzeczpospolita" ma zamieścić sprostowania od mec. Rymara

0
Podziel się:

"Rzeczpospolita" ma obowiązek zamieścić sprostowania i odpowiedzi prasowe
wiceprezesa Trybunału Stanu mec. Stanisława Rymara, który uznał za naruszenie dóbr osobistych tekst
o jego rzekomym udziale w transakcjach klubu tenisowego - orzekł warszawski sąd.

"Rzeczpospolita" ma obowiązek zamieścić sprostowania i odpowiedzi prasowe wiceprezesa Trybunału Stanu mec. Stanisława Rymara, który uznał za naruszenie dóbr osobistych tekst o jego rzekomym udziale w transakcjach klubu tenisowego - orzekł warszawski sąd.

Wyrok ogłoszono we wtorek po południu. Jest on nieprawomocny i prawnik gazety już zapowiedział odwołanie do wyższej instancji.

Według "Rz" to m.in. Rymar podejmował decyzje związane ze sprzedażą hiszpańskiemu deweloperowi należącej do Warszawskiego Klubu Tenisowego Mera ponad 6 tys. metrowej działki położonej na warszawskiej Ochocie. W 1999 r. grunt (wyceniony wtedy na 1,5 mln dolarów) został wniesiony aportem do spółki, która miała zbudować tam hotel. Interes się nie powiódł, bo jeden z udziałowców - firma polityka SLD i Samoobrony Grzegorza Tuderka wycofała się z planu budowy hotelu i ostatecznie w 2005 r. klub za swój udział (czyli teren) otrzymał 4,5 mln zł, bo - jak twierdzi "Rz" - nie zaktualizowano ceny gruntu.

Według gazety, kilka miesięcy później zarząd Mera Hotel sprzedał dawny grunt klubu tenisowego hiszpańskiemu deweloperowi za cztery razy więcej - ponad 17 mln zł. Po pozbyciu się ziemi spółka zaczęła stopniowo wygaszać działalność, a w połowie 2008 r. skreślono ją z rejestru. Na podstawie tych danych Aleksander Mackiewicz - wiceprezes Mery ds. sportowych - uznaje, że klub stracił na transakcji 12 milionów, co ujął w zawiadomieniu do prokuratury.

Rymar - o którym "Rz" napisała, że "uczestniczył" w zawieraniu tych niekorzystnych dla spółki umów - zażądał od gazety sprostowania nieprawdziwych i nieścisłych twierdzeń oraz prawa do zamieszczenia odpowiedzi prasowej, bo postawione mu zarzuty uznaje on za naruszające dobra osobiste. We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że gazeta ma obowiązek opublikować i sprostowania, i odpowiedź prasową.

Na mocy sądowego wyroku, gazeta ma napisać, że Rymar nie brał udziału w opisywanej transakcji, że nie był w klubie tenisowym "wiceprezesem ds. organizacyjno-prawnych", jak go opisano - lecz jedynie wiceprezesem ds. organizacyjnych, zaś sprawy prawne klub powierzył zewnętrznej kancelarii. W sprostowaniach i odpowiedziach ma się też znaleźć wyjaśnienie, że nie ma podstaw do nazywania transakcji mianem "podejrzanej".

Od lutego 2009 r. prokuratura na Ochocie bada, czy działano na szkodę Mery. Zawiadomienie wniosło kilku członków z 15-osobowego zarządu klubu po tym jak zmarł wieloletni prezes WKT Mera Ryszard Zieliński. Śledztwo toczy się w sprawie i nikomu nie przedstawiono zarzutów. Rymar powiedział PAP, że był w nim przesłuchiwany jako świadek. (PAP)

wkt/ itm/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)