Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Sąd: urząd skarbowy nie musi zapewnić podatnikowi tłumacza przysięgłego

0
Podziel się:

Urząd skarbowy nie musi zapewnić tłumacza przysięgłego podatnikowi
należącemu do mniejszości romskiej - orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. W Polsce nie ma tłumacza
przysięgłego języka romskiego, a podatniczka tylko takiego się domagała.

Urząd skarbowy nie musi zapewnić tłumacza przysięgłego podatnikowi należącemu do mniejszości romskiej - orzekł Naczelny Sąd Administracyjny. W Polsce nie ma tłumacza przysięgłego języka romskiego, a podatniczka tylko takiego się domagała.

Wniosek o przesłuchanie podatniczki w obecności tłumacza przysięgłego z języka romskiego złożył jej pełnomocnik. Tłumaczył, że podatniczka słabo mówi po polsku i nie będzie mogła wytłumaczyć się z nieujawnionych dochodów.

Okazało się jednak, że ani sądy okręgowe, ani Związek Romów Polskich nie wiedzą, by w Polsce był tłumacz przysięgły z języka romskiego. W tej sytuacji izba skarbowa - jako organ odwoławczy - poprosiła pełnomocnika, by sam wskazał takiego tłumacza. Pełnomocnik odmówił, twierdząc, że to organ podatkowy musi wskazać tłumacza przysięgłego, a nie podatnik.

Z tego powodu sprawa ostatecznie znalazła się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Łodzi. Pełnomocnik podatniczki zarzucał władzom podatkowym, że nie pozwoliły podatniczce złożyć zeznań i wypowiedzieć się w sprawie. Powołał się na sporządzoną w Strasburgu w 1995 r. Konwencję o ochronie mniejszości narodowych i na tej podstawie twierdził, że organ podatkowy powinien powołać tłumacza języka romskiego z uwzględnieniem dialektu, którym posługują się obywatele narodowości romskiej zamieszkali w Polsce.

"Skoro Państwo Polskie, podpisując konwencję, nie zapewnia takiej możliwości dla obywateli romskich, to nie jest to problem strony, która miałaby ponosić z tego tytułu ujemne konsekwencje" - argumentował pełnomocnik.

W trakcie postępowania przed sądem izba skarbowa wskazywała na dokumenty, z których wynikało, że podatniczka zna język polski, skoro załatwia formalności w banku (miała w przeszłości założone rachunki bankowe i lokaty pieniężne), przystąpiła do notarialnej umowy sprzedaży nieruchomości, prowadzi działalność gospodarczą, a także składa wyjaśnienia jako świadek w innych postępowaniach podatkowych.

Ponadto izba wskazała, że gmina, w której mieszka podatniczka, nie jest wpisana do Urzędowego Rejestru Gmin, w których dopuszcza się używanie języka mniejszości, a ona sama - mimo trzykrotnych wezwań z urzędu - w rzeczywistości nie chciała składać zeznań, chociaż była w stanie to zrobić w języku polskim, bez obecności tłumacza.

Zarówno łódzki sąd, jak i niedawno Naczelny Sąd Administracyjny oddaliły skargę podatniczki. NSA zwrócił uwagę, że Konwencja o ochronie mniejszości narodowych nie nakłada na organy podatkowe bezwzględnego obowiązku zapewnienia podatnikom tłumacza przysięgłego. Konwencja przewiduje używanie języka mniejszości w stosunkach z organami administracyjnymi tylko "na tyle, na ile to możliwe" i tylko wtedy, gdy takie życzenie osoby należącej do mniejszości narodowej "odpowiada rzeczywistym potrzebom" - wskazał sąd.

NSA dodał, że bezwzględny nakaz używania języka mniejszości w urzędowych kontaktach jest tylko w razie zatrzymania, pozbawienia wolności i stawiania zarzutów (oskarżeń) o charakterze kryminalnym (art. 10 ust. 3 konwencji).

Sąd zwrócił również uwagę na to, że obowiązek zapewnienia tłumacza nie wynika z Ordynacji podatkowej. Dodał, że organy podatkowe stworzyły podatniczce możliwość skorzystania z tłumacza, ale ona sama z niej nie skorzystała.

Jacek Winiarski, pełnomocnik wojewody łódzkiego ds. mniejszości narodowych i etnicznych powiedział PAP, że tego typu wyroki zapadają niezwykle rzadko, a on sam pierwszy raz o nim słyszy. Dodał, że w sprawach, które toczą się przed urzędem wojewódzkim, postępowania administracyjne są wszczynane najczęściej na wniosek samych zainteresowanych (często cudzoziemców) i przeważnie dotyczą legalizacji pobytu w Polsce. Wówczas cudzoziemiec z reguły sam jest zainteresowany tym, żeby zapewnić sobie tłumacza, a urząd nie żąda, by był to koniecznie tłumacz przysięgły - dodał Winiarski.

Zgodnie z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, za mniejszości narodowe uznaje się w Polsce mniejszości: białoruską, czeską, litewską, niemiecką, ormiańską, rosyjską, słowacką, ukraińską i żydowską. Natomiast mniejszości etniczne to mniejszości: karaimska, łemkowska, romska i tatarska.

Ustawa przewiduje możliwość używania język mniejszości - jako języka pomocniczego - jedynie przez organami gminy i to tylko w tych gminach, w których mieszkańcy należący do danej mniejszości stanowią nie mniej niż 20 proc. ogólnej liczby mieszkańców gminy. Takie gminy są wpisywane do Urzędowego Rejestru Gmin, w których może być używany język pomocniczy. Tylko w takich gminach osoby należące do mniejszości mogą zwracać się do organów gminy w swoim języku oraz dostawać odpowiedź w tym języku pomocniczym, ale procedura odwoławcza odbywa się już wyłącznie po polsku.

Listę tłumaczy przysięgłych prowadzi minister sprawiedliwości. Obecnie nie ma na niej żadnego tłumacza języka romskiego. (PAP)

(planujemy kontynuację tematu)

kjed/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)