Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd ustala, kto odpowiada za szkody spowodowane przez łosie

0
Podziel się:

Białostocki sąd rejonowy próbuje ustalić, kto jest właściwym
reprezentantem Skarbu Państwa w przypadku szkód wyrządzanych przez łosie w prywatnych lasach. Jeden
z rolników ze wsi Downary (Podlaskie) domaga się odszkodowania, wskazując wojewodę, ale prawnicy
urzędu twierdzą, że w tym przypadku to nie on jest reprezentantem SP.

Białostocki sąd rejonowy próbuje ustalić, kto jest właściwym reprezentantem Skarbu Państwa w przypadku szkód wyrządzanych przez łosie w prywatnych lasach. Jeden z rolników ze wsi Downary (Podlaskie) domaga się odszkodowania, wskazując wojewodę, ale prawnicy urzędu twierdzą, że w tym przypadku to nie on jest reprezentantem SP.

Sąd wydał zarządzenie o ustaleniu terminu kolejnej rozprawy na początek marca i postanowił zwrócić się do różnych instytucji i urzędów o informacje potrzebne w tym procesie. Chodzi m.in. o Polski Związek Łowiecki, gminę Goniądz, nadleśnictwo Knyszyn i Podlaski Urząd Marszałkowski - poinformowano PAP we wtorek w sądzie.

Rolnik ze wsi Downary (Podlaskie) domaga się 2,3 tys. zł odszkodowania za straty w lesie sosnowym o powierzchni ok. 4 ha. Sprawa ma charakter precedensowy, na rozstrzygnięcie czeka grupa kolejnych podlaskich (być może nie tylko) rolników, których uprawy leśne zostały zniszczone przez łosie.

Łosie lubią bowiem ogryzać młode, miękkie odrosty na sosnach. Łamią przy tym gałęzie, co może doprowadzić nawet do obumarcia drzewa. Jak mówi rolnik, który pozwał Skarb Państwa, pierwsze szkody spowodowane przez te zwierzęta miały miejsce już dziewięć lat temu i powtarzały się w kolejnych.

Problemem jest ustalenie, kto w tym procesie powinien reprezentować Skarb Państwa. Rolnik wskazał wojewodę podlaskiego, ten jednak - jak poinformowało PAP biuro prasowe Sądu Rejonowego w Białymstoku - wezwany do udziału w sprawie, "podnosi brak legitymacji po jego stronie". Stąd potrzeba analizy prawnej i ustalenia właściwego reprezentanta Skarbu Państwa.

Łosie nie są bowiem pod ochroną (ale od 2001 roku obowiązuje całoroczny zakaz ich odstrzału), a Skarb Państwa właśnie za szkody zwierząt chronionych (np. bobrów, żubrów, czy wilków) wypłaca odszkodowania. Zajmują się tym Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska. Według przedstawicieli RDOŚ w Białymstoku, za szkody powodowane przez łosie odpowiada samorząd województwa.

Na podstawie prawa łowieckiego, samorząd wypłaca odszkodowania z budżetu państwa za szkody łowieckie wywołane przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną tylko wtedy, gdy szkody są spowodowane na terenach łowieckich polnych oraz obszarach, które nie wchodzą w skład obwodów łowieckich.

Leśnicy w północno-wschodniej Polsce oszacowali, że np. w 2008 roku łosie zniszczyły ok. 2,6 tys. hektarów upraw leśnych, z czego 890 hektarów to uprawy, które "objadły" w stopniu znacznym - powyżej 20 proc. danej powierzchni. 540 hektarów ze szkodami to młodniki. Zwierzęta pojawiają się coraz częściej na terenach nie tylko leśnych, ale i zamieszkałych. Wchodzą do sadów i ogrodów. Widziane były już nawet w Białymstoku.

W Biebrzańskim Parku Narodowym żyje około 600-700 łosi, kolejne 500 w sąsiedniej Puszczy Augustowskiej. (PAP)

rof/ je/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)