16 listopada w Mediolanie zostanie wznowiony proces, w którym jednym z oskarżonych jest premier Włoch Silvio Berlusconi. Datę posiedzenia wyznaczono w poniedziałek, a było to możliwe po tym, jak niedawno Trybunał Konstytucyjny odrzucił ustawę przyznającą mu immunitet.
Proces szefa rządu i 10 innych osób dotyczy zarzutów nieprawidłowości i oszustw finansowych oraz podatkowych przy zakupie praw do emisji filmów w należącej do niego telewizji Mediaset. W przypadku Berlusconiego niektóre z tych zarzutów już uległy przedawnieniu - zauważa się.
Proces został zawieszony we wrześniu 2008 roku. Stało się to wkrótce po tym, gdy parlament z inicjatywy centroprawicy Berlusconiego przyjął ustawę o zawieszeniu procesów czterech najważniejszych osób w państwie, wśród nich premiera, na czas ich kadencji.
Mediolański sąd, prowadzący sprawę Mediaset, odesłał ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, by orzekł definitywnie, czy można kontynuować proces szefa rządu, czy też nie.
7 października tego roku Trybunał Konstytucyjny uznał ustawę o immunitecie za niezgodną z ustawą zasadniczą. Tym samym odblokował dwa zatrzymane procesy premiera. W drugim oskarżony jest o przekupienie brytyjskiego adwokata Davida Millsa w zamian za złożenie korzystnych dla niego zeznań.
Mills jest też jednym z oskarżonych w procesie ws. Mediaset. Razem z nim na ławie oskarżonych zasiadają osoby z kierownictwa telewizji.
Berlusconi nie skomentował poniedziałkowej decyzji sądu, który wyznaczył datę pierwszej po długiej przerwie rozprawy. Według prasowych doniesień premier, który od piątkowego powrotu z Rosji nie pokazuje się publicznie, jest chory na szkarlatynę. Gazety twierdzą, że zaraził się nią od wnuków. (PAP)
sw/ ro/