Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Sąd wyłączył oskarżonego Skórę z procesu o stan wojenny

0
Podziel się:

(dochodzi relacja z rozprawy)

(dochodzi relacja z rozprawy)

5.12.Warszawa (PAP) - Sąd Okręgowy w Warszawie wyłączył z procesu o wprowadzenie w 1981 r. stanu wojennego b. wiceministra sprawiedliwości Tadeusza Skórę. Powodem jest nieuchylenie temu sędziemu w stanie spoczynku immunitetu sędziowskiego. IPN twierdzi, że nie musiał o to występować - sąd uznał inaczej.

Na początku piątkowej rozprawy sąd ogłosił, że Ministerstwo Sprawiedliwości potwierdziło oficjalnie, iż oskarżony Skóra jest od 1998 r. sędzią w stanie spoczynku Sądu Okręgowego w Lublinie. Sędzia Ewa Jethon spytała wtedy prokuratora pionu śledczego IPN, czy wystąpił do odpowiedniego sędziowskiego sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu sędziowskiego Skóry.

"Nie wystąpiliśmy z takim wnioskiem, bo w chwili czynu oskarżony nie korzystał z ochrony immunitetu jako urzędnik ministerstwa" - odpowiedział prok. Piotr Piątek. Dodał, że zdaniem oskarżenia nieuchylenie immunitetu nie jest przeszkodą w osądzeniu Skóry.

On sam oświadczył sądowi, że w ministerstwie pracował jako tzw. sędzia delegowany. Dodał, że nie wnosi o wyłączenie i umorzenie jego sprawy z powodu nieuchylenia immunitetu. "Chce się wybronić przed postawionym mi zarzutem zbrodni komunistycznej, a status sędziego w stanie spoczynku nie może mi w tym przeszkodzić" - oświadczył. Twierdził, że jego immunitet nie musiał być uchylony.

Sąd uznał jednak, że w świetle "utrwalonych poglądów judykatury i doktryny" immunitet chroni także sędziego w stanie spoczynku - i to niezależnie od tego, czy w czasie zarzucanego mu czynu był on sędzią oraz niezależnie od jego woli. Sędzia Jethon oświadczyła, że już dla samego postawienia Skórze zarzutów "niezbędne było, by IPN dysponował zgodą sądu na uchylenie mu immunitetu".

Nieuchylenie go sąd uznał za "negatywną przesłankę procesową", powodującą "prawną niedopuszczalność postępowania" wobec Skóry. Będzie on mógł być sądzony - i to oddzielnie od innych oskarżonych - dopiero po prawomocnym uchyleniu jego immunitetu przez sąd dyscyplinarny. Sąd podkreślił, że "uzyskanie takiej zgody należy do IPN".

Decyzja sądu nie podlega zaskarżeniu. Skóra opuścił po niej salę sądu, oświadczając, że nie uchyla się przed procesem i nadal będzie zabiegał o oczyszczenie z zarzutu. IPN oskarżył go o przekroczenie uprawnień przez podżeganie w grudniu 1981 r. Rady Państwa do uchwalenia dekretów o stanie wojennym wbrew konstytucji PRL - bo podczas sesji Sejmu. Grozi za to kara do 3 lat więzienia.

Prok. Piątek odmówił PAP komentarza do sprawy Skóry, zanim sąd nie zbierze się w tej kwestii na formalnym posiedzeniu. "To kolejny dowód braku profesjonalizmu IPN" - tak sprawę skomentowała dla PAP mec. Mariola Kucińska-Teklińska, obrońca gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Według niej ewentualna procedura uchylania immunitetu Skórze nie utrudni właściwego procesu.

Zostało w nim już tylko sześcioro oskarżonych: b. szef PZPR, b. premier i b. szef MON gen. Wojciech Jaruzelski, b. szef MSW gen. Czesław Kiszczak, b. szef PZPR Stanisław Kania, b. wiceszefowie MON gen. Tadeusz Tuczapski i gen. Florian Siwicki oraz b. członek Rady Państwa Eugenia Kempara. Pierwotnie IPN oskarżył 9 osób, ale przed procesem jedna oskarżona zmarła, a sprawę chorego innego podsądnego sąd wyłączył już wcześniej.

Kania, który w piątek dokończył swe wyjaśnienia, powiedział sądowi, że w grudniu 1980 r. była przygotowana inwazja wojsk Układu Warszawskiego w Polsce. "Miało to nastąpić 8 grudnia; cały splot wydarzeń sprawił, że te działania wtedy przerwano" - oświadczył. Dodał, że podczas spotkania z szefem KPZR Leonidem Breżniewem mówił mu, że ewentualna interwencja oznaczałaby opór "młodych Polaków, którzy nawet bez broni poszliby na czołgi, choćby z butelkami z benzyną, jak podczas Powstania Warszawskiego".

Podkreślał, że ZSRR wiedział, iż w Polsce "nie byłoby mowy o powtórzeniu biernej postawy Czechosłowacji z 1968 r.". Kania powoływał się na słowa radzieckich wojskowych, że mieli rozkaz by swych rannych żołnierzy nie umieszczać w polskich szpitalach, tylko od razu ewakuować do kraju.

W początkach 1981 r. Breżniew sugerował Kani, by wprowadzić w Polsce stan wojenny - argumentując, że przeciw temu Zachód nie protestowałby tak, jak przeciw interwencji. "Breżniew radził, by przed ogłoszeniem stanu wojennego wykryć kilka magazynów broni, co by wskazywało, że krajowi groziła wojna domowa" - mówił oskarżony.

Według Kani od tego czasu była presja władz ZSRR "na siłowe rozwiązanie" dokonane polskimi rękami, a jego samego uznawano na Kremlu za "słabego i niezdecydowanego". "To dowód mojego stosunku do stanu wojennego" - mówił Kania, cytując takie wypowiedzi o sobie dygnitarzy ZSRR. Kania dodał, że ZSRR dopuszczał jednocześnie wariant zamachu stanu w Polsce - tak by władzę przejęły "zdrowe siły", na czele z przywódcą "betonu partyjnego" Stefanem Olszowskim.

Żaden związek przestępczy o charakterze zbrojnym nigdy nie istniał; to twór wirtualny stworzony przez IPN na polityczne zapotrzebowanie - mówił w listopadzie Kania, oskarżony o udział w takim związku (za co grozi do 8 lat więzienia). 81-letni Kania to trzeci podsądny - po Jaruzelskim i gen. Tuczapskim - który nie przyznał się przed sądem do zarzutów. I sekretarzem został on we wrześniu 1980 r. - w miejsce Edwarda Gierka usuniętego po Sierpniu 1980 r. Z kolei w październiku 1981 r. Kanię zastąpił gen. Jaruzelski.

Kania oświadczył, że podał się do dymisji, co było "jego świadomą decyzją". Dodał, że w czasie gdy decyzja, czy wprowadzać stan wojenny, zależała od niego "nie było ani jednego dnia, by było to racjonalne rozwiązanie".

W piątek po raz kolejny w sądzie nie stawił się Kiszczak, powołując się na "pogorszenie zdrowia". Jego nieobecność sąd ponownie uznał za nieusprawiedliwioną, prowadząc sprawę bez niego. Ostatnio lekarze uznali, że choć zdrowie Kiszczaka pogorszyło się, to może brać udział w rozprawach, ale tylko dwie godziny dziennie i ma zeznawać na siedząco.

W kuluarach kolportowano wydane w formie książkowej wcześniejsze wyjaśnienia Jaruzelskiego z tego procesu, który odroczono do 10 grudnia.(PAP)

sta/ bno/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)