Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sąd złagodził karę dla b. pracownicy GDDKiA

0
Podziel się:

Sąd Apelacyjny w Łodzi złagodził karę dla Katarzyny S., b. pracownicy łódzkiego
oddziału GDDKiA, oskarżonej o przywłaszczenie z konta tej instytucji ponad pół mln zł. Karę trzech
lat pozbawienia wolności sąd obniżył do dwóch lat, w zawieszeniu na pięć.

*Sąd Apelacyjny w Łodzi złagodził karę dla Katarzyny S., b. pracownicy łódzkiego oddziału GDDKiA, oskarżonej o przywłaszczenie z konta tej instytucji ponad pół mln zł. Karę trzech lat pozbawienia wolności sąd obniżył do dwóch lat, w zawieszeniu na pięć. *

SA zdecydował także, że oskarżona w ciągu tych pięciu lat ma zwrócić Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad ponad 391 tys. zł. Wyrok jest prawomocny.

W kwietniu tego roku łódzki sąd okręgowy skazał Katarzynę S. na trzy lata więzienia i nakazał jej oddać ponad 391 tys. zł. Od tego wyroku odwołały się wszystkie strony procesu - prokuratura, która w pierwszej instancji domagała się dla b. urzędniczki wyższej kary, pełnomocnik GDDKiA i obrona, która wnosiła o karę w zawieszeniu.

Obrońca argumentował, że kobieta założyła własną działalność gospodarczą i chce zwrócić wszystkie pieniądze. Sama oskarżona apelowała do sądu o danie jej szansy i zapowiedziała, że zrobi wszystko, aby oddać przywłaszczone pieniądze.

Sąd odwoławczy uznał apelację obrony i złagodził 35-latce karę do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.

Zdaniem sądu apelacyjnego nie jest w interesie społeczeństwa, żeby kobieta, która wykazała już skruchę i żałuje tego, co zrobiła, trafiła do zakładu karnego, ale żeby mogła pracować i zwrócić pieniądze. "W kryminale są miejsca dla bandytów, a nie dla takich osób. W naszym interesie jest, aby naprawiła szkodę" - mówił sędzia Marian Baliński.

Podkreślił, że kobieta podjęła kroki, aby to zrobić, część pieniędzy już zwróciła i podjęła działalność gospodarczą. Sąd podkreślił, że kobieta samotnie wychowuje dziecko i w interesie społeczeństwa jest, aby dziecko miało matkę, która je wychowa "a nie tworzyć kolejną sierotę".

Śledztwo w tej sprawie Prokuratura Rejonowa Łódź - Śródmieście wszczęła w marcu 2012 roku po doniesieniu dyrekcji łódzkiego oddziału GDDKiA. Kobieta była zatrudniona w tym oddziale na stanowisku inspektora. Do jej zadań należały m.in. kwestie związane z opłatami przewidzianymi w ustawie o drogach publicznych: za zajęcie pasa drogowego, z tytułu dzierżawy oraz przejazdów ponadnormatywnych. Ustalono, że w okresie od sierpnia 2010 r. do lutego 2012 r. część opłat z tego tytułu nie wpływała na konto łódzkiego oddziału, ale na prywatny rachunek kobiety.

Według śledczych było to w sumie 10 przelewów - od prawie 9 tys. zł do ponad 183 tys. zł; ten ostatni przelew został zrealizowany w lutym ub. roku. Żeby ukryć oszustwa, w sporządzanych przez siebie bilansach kobieta nie wykazywała wpływów, które przelewane były na jej konto.

35-latka wyłudziła w ten sposób w sumie ponad 505 tys. zł i usiłowała wyłudzić 34 tys. zł. Prokuratura oskarżyła ją o przekroczenie uprawnień, oszustwa i fałszowania dokumentacji księgowej. Groziła jej kara do 10 lat więzienia.

Przed sądem kobieta przyznała się do winy. Jak mówiła, wyłudzone pieniądze przeznaczała na spłatę swoich długów oraz m.in. na kosztowne zakupy, opłacanie pobytów w hotelach. (PAP)

szu/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)