*Przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere" Adam Sandauer uważa, że w środowisku medycznym nie można tolerować nawet najdrobniejszych przejawów korupcji. Jego zdaniem łapówkarstwo w warszawskim szpitalu MSWiA, podobnie jak w przypadku łódzkiej afery "łowców skór", doprowadziło do świadomego działania na szkodę pacjentów. *
"Rzecz trzeba nazwać po imieniu, lekarz dopuścił się zabójstwa za pieniądze i to w szpitalu, który znajduje się pod okiem rządu" - powiedział PAP Sandauer.
Dodał, że nie można obwiniać pacjentów dających łapówki lekarzom, ponieważ motywem ich działania jest dramatyczna chęć ratowania życia i zdrowia. Odpowiedzialność, zdaniem Sandauera, ponoszą lekarze, którzy łapówki biorą.
"Istnieje silna potrzeba oczyszczenia środowiska medycznego. Lekarze muszą sami do tego dążyć. Należy jednak podkreślić, że większość z nich to porządni ludzie" - zaznaczył Sandauer.
Według niego istnieje podejrzenie, że jedną z przyczyn zdarzeń, do których doszło w szpitalu MSWiA były błędy proceduralne związane z weryfikacją informacji o organach przeznaczonych do transplantacji.
"Jeżeli lekarz mógł sprowadzić organ wiedząc, że i tak pacjent nie przeżyje, to podejrzewam, że istnieje jakiś błąd proceduralny w systemie porównania tkanki organu do tkanki pacjenta. To niedopuszczalne, przecież w ten sposób narząd marnował się, a czekało na niego wielu chorych ludzi" - podkreślił przewodniczący "Primum Non Nocere".
Prokuratura postawiła ordynatorowi oddziału kardiochirurgii szpitala klinicznego MSWiA w Warszawie Mirosławowi G. zarzut zabójstwa pacjenta. Zarzucono mu także korupcję. Lekarz został aresztowany, nie przyznaje się do winy. MSWiA zapowiada kontrolę w szpitalu, jego dyrektor oddał się do dyspozycji zwierzchników.(PAP)
pro/ wkr/ jra/