Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sankcje wobec Białorusi. Prezesowi Dynama Mińsk się upiekło

0
Podziel się:

Ministrowie ds. europejskich państw UE formalnie zatwierdzili sankcje w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów wobec 21 kolejnych przedstawicieli reżimu białoruskiego.

Sankcje wobec Białorusi. Prezesowi Dynama Mińsk się upiekło
(AP/FOTOLINK/East News)

Otoczenie szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton zapowiedziało, że UE w marcu powróci do tematu sankcji wobec biznesmenów, którzy czerpią korzyści dzięki poparciu reżimu prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki (na zdjęciu).

Ministrowie ds. europejskich państw UE formalnie zatwierdzili sankcje w postaci zakazu wizowego oraz zamrożenia aktywów wobec 21 kolejnych przedstawicieli reżimu białoruskiego. Sankcje objęły 19 sędziów i 2 milicjantów.

Decyzja została przyjęta w tzw. punkcie A, czyli bez dyskusji. Na nowej liście osób objętych sankcjami nie ma białoruskiego oligarchy i prezesa klubu piłki nożnej Dynamo Mińsk Jurego Czyża. Na umieszczenie go na liście nie zgodziła się Słowenia, z którą Czyż robi duże interesy.

Minister spraw zagranicznych Słowenii Karl Erjavec mówił w miniony czwartek, że jego kraj może poprzeć sankcje gospodarcze, jeśli będą one dotyczyć więcej osób, a nie tylko Czyża. W piątek przeciwko unijnym sankcjom gospodarczym wobec Białorusi we wspólnym oświadczeniu zaprotestowali Łukaszenka i prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.

48-letni Czyż, wywodzący się z kręgu Łukaszenki, dorobił się majątku m.in. w sektorze energetyki, nieruchomości, rolnictwa i handlu. Jego holding Triple współpracuje z firmami na Litwie, Łotwie, w Niemczech, Holandii i Polsce. Słoweńska Riko Group, która działa na Białorusi od 2000 r., pomaga mu m.in. w budowie hotelu Kempinski w Mińsku, wartej 57 mln dolarów. W 2004 roku Riko Group zaprosiła samego Łukaszenkę, by spędził parę dni w słoweńskim kurorcie narciarskim.

W styczniu br. UE zdecydowała, że rozszerzy kryteria stosowania sankcji wobec przedstawicieli Białorusi. Mają one objąć nie tylko osoby bezpośrednio związane z łamaniem praw człowieka i represjami wobec opozycji po wyborach prezydenckich w 2010 roku. Teraz sankcje mogą też dotyczyć osób odpowiedzialnych za wspieranie reżimu Łukaszenki czy czerpanie z niego korzyści finansowych.

Wraz z ostatnią decyzją, na unijnej czarnej liście osób niepożądanych w UE będzie już 231 Białorusinów. Ponadto UE już wcześniej zamroziła aktywa trzech firm związanych z władzami, a także zakazała eksportu na Białoruś materiałów, które mogłyby być wykorzystywane do represjonowania opozycji czy tłumienia manifestacji.

O sankcjach wobec Białorusi czytaj w Money.pl
Kolejne sankcje dla Białorusi? Być może już... Unia Europejska rozszerzyła kryteria nakładania sankcji na Białoruś, by skuteczniej karać reżim w Mińsku za łamanie demokratycznych standardów.
UE sięga po broń ostateczną? Groźne sankcje Zamrożone konta Banku Centralnego, kolejni ministrowie na czarnej liście. To już nie przelewki.
Unijny kraj chroni oligarchę dyktatora Bruksela miała objąć przedstawicieli białoruskiego reżimu sankcjami - zakazem wjazdu i zamrożeniem aktywów. Lublana to zablokowała.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)