Powołanie trzech obligatoryjnych tzw. zespołów wielkomiejskich, obejmujących Śląsk, Warszawę i Trójmiasto, zakładają ostatnie koncepcje projektu ustawy metropolitalnej - poinformował w czwartek w Rudzie Śląskiej wicepremier, szef MSWiA Grzegorz Schetyna.
Podczas konferencji prasowej w ramach 30. Zgromadzenia Ogólnego Związku Miast Polskich (ZMP) Schetyna wskazał, że ministerialne prace nad projektem ustawy metropolitalnej nadal trwają. Nie podał terminu ich zakończenia. Poprzednia, przedstawiona przez niego w lutym koncepcja, zakładała m.in. powołanie dwóch obszarów wielkomiejskich - obejmujących aglomerację katowicką i Warszawę.
"Będziemy o projekcie rozmawiać i konsultować go także na etapie prac parlamentarnych. Chciałbym, byśmy mówili o trzech zespołach wielkomiejskich, które byłyby obligatoryjne: Śląsk, Warszawę i Trójmiasto. Pozostałe - chcielibyśmy, żeby tworzone były aplikacją (zainteresowanych gmin - PAP) znajdującą pozytywną opinię w MSWIA, a potem w rozporządzeniu Rady Ministrów" - wyjaśnił Schetyna.
Zaznaczył, że takie rozwiązanie powinno wymusić porozumienie wszystkich podmiotów, które składałyby się na kolejne ewentualne zespoły wielkomiejskie. Kwestia, czy na czele zespołów staną prezydenci miast czy marszałkowie województw, będzie jeszcze ustalana. Resort zastanawia się nad możliwością, by prawo decyzji dać tu przedstawicielom podmiotów, które utworzą zespół.
Chodzi o kompromisowe rozstrzygnięcie sporu między przedstawicielami samorządów miejskich i wojewódzkich. Zgodnie z propozycją rządu, na czele zespołu wielkomiejskiego mieliby stawać prezydenci największych miast. W styczniu odmienną propozycję przedstawili jednak marszałkowie województw.
Ich projekt ustawy o polityce miejskiej zakładał, że każde miasto wojewódzkie mogłoby tworzyć zespół wielkomiejski, którym kierowałby marszałek regionu. To rozwiązanie oprotestowali przedstawiciele ZMP, który uznał, że projekt marszałków województw daje zbyt wiele uprawnień marszałkom, a miasta pozbawia odpowiedniej reprezentacji we władzach metropolii.
Schetyna w czwartek mówił samorządowcom, że resort będzie chciał domknąć pracę nad projektem ustawy, wskazując m.in., że proponowane rozwiązania wzmocnią strategiczną rolę obszarów metropolitalnych, a przy tym podkreślą, że mniejsze i średnie miasta też mogą być atrakcyjne.
Wicepremier przypomniał przy tym, że podczas dotychczasowych prac nad ustawą głównym punktem sporu nie były szczegółowe mechanizmy proponowanego prawa, lecz liczba stanowionych nim metropolii. Wyjaśnił, że m.in. dlatego zrezygnowano z terminu "metropolia" na rzecz "zespołu wielkomiejskiego".
Odnosząc się do prac nad rządowym projektem, prezes ZMP, prezydent Poznania Ryszard Grobelny powiedział dziennikarzom, że kwestia przynależności do zespołów wielkomiejskich nie jest sprawą prestiżu. "Obszar metropolitalny czy aglomeracja istnieją obiektywnie. Tu chodzi o znalezienie dobrych mechanizmów zarządzania, a nie tworzenie aglomeracji" - podkreślił Grobelny.
Zaznaczył, że ustawa ma określać politykę miejską państwa w ogóle, nie tylko w odniesieniu do metropolii. Dlatego członkowie ZMP mają do przygotowywanego projektu wiele uwag, oczekując np. by miasta prezydenckie, które mają ok. 100 tys. mieszkańców zyskały, podobnie jak niektóre mniejsze miejscowości, uprawnienia miast na prawach powiatu.
"W Polsce bywa bowiem tak, że miastami na prawach powiatu są miasta 40-, 50-tysięczne, a nie są nimi miasta 80-, 90-tysięczne. Wynika to z historii, a nie analizy ich potencjału, która wykazałaby, że powinny mieć one takie same uprawnienia" - wyjaśnił Grobelny.
Prezes ZMP uznał też w czwartek styczniową propozycję marszałków województw za "zbyt daleko idącą", podkreślił jednak konieczność szukania kompromisu. Pytany przez dziennikarzy uznał, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Schetyny, jest jeszcze szansa, by projekt ustawy trafił pod obrady rządu jeszcze w marcu. (PAP)
mtb/ par/ gma/