# dochodzą wypowiedzi wicepremiera z pobytu w Łódzkiem #
23.07.Łódź (PAP) - Wicepremier Grzegorz Schetyna uważa, że interwencja policji pod KDT nie była spóźniona i była skuteczna. Wtedy, kiedy zostało złamane prawo, policja podjęła skuteczną interwencję - powiedział w czwartek szef MSWiA.
"Interwencja policji była w dwóch etapach. Po pierwsze jako asysta komornikowi, żeby komornik mógł rozpocząć swoje czynności w KDT. Dopiero wtedy, kiedy agencja ochrony nie dała sobie rady, pan komornik - urzędnik publiczny - został zaatakowany, kiedy zostało złamane prawo, wtedy została powiadomiona policja stołeczna" - powiedział wicepremier, który przebywał w czwartek w Wielkopolsce.
Schetyna uważa, że policja była gotowa do interwencji, ale chodziło o to, aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem. "To była decyzja komendanta stołecznego o przesunięciu odwodów i użyciu policji. Byliśmy gotowi do podjęcia tej decyzji, ale tu chodziło o to, aby wszystko było zgodne z prawem. Policja dba o swój wizerunek, ale przede wszystkim dba o bezpieczeństwo. Wtedy, kiedy zostało złamane prawo, podjęła skuteczną interwencję" - powiedział Schetyna.
Do hali Kupieckich Domów Towarowych w Warszawie komornik wkroczył we wtorek. Stało się to po kilkugodzinnych przepychankach sprzedawców z pracownikami agencji ochrony i policją; 18 funkcjonariuszy zostało rannych, zatrzymano kilkanaście osób.
O interwencji policji wicepremier wspomniał również na konferencji prasowej w Łodzi. Według niego działania funkcjonariuszy były adekwatne do sytuacji. "Nie zostało przekroczone prawo i przy minimalnych kosztach został zaprowadzony porządek" - mówił.
Pytany przez dziennikarzy o nową ustawę porządkującą zasady stosowania przymusu bezpośredniego przez służby państwowe, która zakłada m.in. rezygnację z tzw. strzału ostrzegawczego, odpowiedział, że to tylko projekt.
"To jest projekt, który wychodzi z mojego ministerstwa. Dotyczy wszystkich służb, nie tylko policji. Ma on pomóc funkcjonariuszom podejmować decyzje, które mają chronić zdrowie i życie obywateli. W takich sytuacjach funkcjonariusze nie powinni kalkulować, a podejmować decyzję adekwatną do sytuacji. Temu ma służyć ten przepis" - mówił Schetyna. Dodał, że policja powinna być oceniana za skuteczność.
Schetyna odniósł się również do informacji na temat praw emerytalnych nabywanych przez wojskowych. W czwartek "Gazeta Wyborcza" napisała, że wojskowi będą nabywać prawa emerytalne po 20 latach służby, czyli będą musieli służyć w armii o pięć lat dłużej niż obecnie.
Wicepremier przyznał, że w sprawie emerytur mundurowych rozmawiał już kilkakrotnie z szefem MON Bogdanem Klichem. "Uważam, że każde wydłużenie lat pracy, także w służbach mundurowych, ma sens. Potrzebni nam są doświadczeni funkcjonariusze, którzy niekoniecznie na ulicy czy poligonie będą służyć swoim doświadczeniem" - powiedział. Według niego Polski nie stać na trzydziestoparoletnich emerytów. Jest przekonany, że sprawa tych emerytur będzie wywoływać jeszcze sporo emocji. Jak przyznał, chciałby, aby była to wspólna ustawa dotycząca policji, służby granicznej i wojska. Jak powiedział PAP, kolejne spotkanie w tej sprawie z szefem MON Bogdanem Klichem odbędzie się prawdopodobnie po 10 sierpnia.
Wicepremier wziął przed południem udział w obchodach 90-lecia policji w Gnieźnie (Wielkopolskie), gdzie podziękował policjantom za służbę, wręczył odznaczenia państwowe i nominacje na wyższe stopnie. Wcześniej podczas swojej wizyty w Wielkopolsce wicepremier zainaugurował turniej piłkarski szkolnych drużyn Orlik w Lednogórze oraz zwiedził obchodzące 40-lecie istnienia muzeum pierwszych Piastów na Ostrowie Lednickim.
Po południu Schetyna odwiedził gminę Gorzkowice w Łódzkiem, gdzie w ostatni weekend przeszła nawałnica. Następnie przyjechał do Łodzi. Tu otworzył wyremontowaną izbę przyjęć w szpitalu MSWiA. Z Łodzi pojechał do Zelowa, aby tam z kolei otworzyć wyremontowany komisariat policji. (PAP)
kpr/ jaw/ duk/ itm/ gma/
