Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Schetyna: jeśli kalendarz w PO przyspieszy, szybciej podejmę decyzję

0
Podziel się:

#
dochodzi kolejna wypowiedź Schetyny
#

# dochodzi kolejna wypowiedź Schetyny #

23.05. Warszawa (PAP) - Wiceszef PO Grzegorz Schetyna zadeklarował, że jeśli dojdzie do przyspieszenia kalendarza wyborczego w PO, to on szybciej zdecyduje o ewentualnym starcie w wyborach na szefa partii. "Jak ruszy kalendarz wyborczy, to wówczas będzie moja decyzja" - dodał.

"Jeżeli zacznie się proces wyborczy wewnątrz PO, w pierwszej minucie tego procesu powiem, jaka jest moja decyzja i tyle" - mówił Schetyna dziennikarzom w późniejszej rozmowie w Sejmie.

Pytany był też przez dziennikarzy o opinię wicemarszałka Cezarego Grabarczyka, że to, co robią Schetyna i Gowin, nie deklarując, czy startują na szefa PO, jest "niemęskie", oraz Ewy Kopacz, że Schetyna "kokietuje wyborców". "Nie jestem kokietem i nie kokietuję, powiedziałem tylko, że kampania wyborcza, która miałaby trwać rok to jest zbyt długo dla PO. Jeżeli dzisiaj mówimy o skróceniu tego scenariusza, to ta decyzja będzie szybsza i ta konkurencja się rozpocznie. Takie wycieczki personalne - moim zdaniem - są niepotrzebne, bo tutaj wszyscy tworzymy PO, wszyscy jesteśmy z nią emocjonalnie związani i wszystkim nam zależy, żeby PO była w jak najlepszej formie i jak najlepszym zdrowiu" - odpowiadał Schetyna.

Zarząd PO - zaplanowany na czwartek po południu - ma rozmawiać m.in. o zmianach w statucie związanych z bezpośrednimi wyborami szefa partii. Premier Donald Tusk zapowiedział w środę, że zaproponuje scenariusz "szybkich działań", które doprowadzą do finału emocje wyborcze wewnątrz partii. Jak podkreślił, musi uporządkować sytuację w partii.

Schetyna był pytany przez dziennikarzy w czwartek rano w Sejmie, co premier miał na myśli, mówiąc o "szybkich działaniach"; wiceszef PO wskazał na przyspieszenie kalendarza wyborów władz PO i szybszy zjazd statutowy. Mówił o "mapie drogowej szybszej niż ta, którą przyjęliśmy na ostatniej radzie krajowej - wybory nie w lutym, ale wcześniej".

Powiedział też, że "trzeba ustalić relacje między zarządem krajowym a zarządami regionalnymi partii", by zarząd krajowy musiał angażować się np. w wybory uzupełniające do Senatu czy wybory na poziomie samorządowym (w ostatnim czasie PO przegrała uzupełniające wybory do Senatu w Rybniku oraz referendum ws. odwołania władz Elbląga czy ostatnio przedterminowe wybory samorządowe w Żaganiu). "To są drobne sprawy, ale tworzą skazę na wizerunku PO. Przyzwyczailiśmy opinię publiczną do wygranych kampanii wyborczych, więc jeśli coś złego się dzieje, jest pytanie o kondycję Platformy" - podkreślił wiceprzewodniczący Platformy.

"Mówię o roli sekretarza generalnego, o zarządzaniu partią w sposób intensywny. Potrzebujemy mocnego, dobrze skoordynowanego zarządzania partią. Nie chodzi o rozdzielenie (by inna osoba była szefem rządu, a inna szefem partii - PAP), ale wzmocnienie roli sekretarza generalnego, osoby, która zarządza partią na co dzień" - kontynuował Schetyna.

W późniejszej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Schetyna, pytany o wariant, w którym kto inny byłby szefem PO, a kto inny premierem, zdecydowanie odpowiedział: "Nie wchodzi to w grę. Uważam, że jeżeli ktoś by o takich scenariuszach dzisiaj myślał czy mówił, to po prostu chciałby szkodzić PO".

Zapytano go także, czy dopuszcza taką opcję, że najpierw odbędą się wybory szefa partii, a potem w strukturach - kołach etc. odpowiedział: "To jest niezgodne ze statutem, musielibyśmy, nie wiem w jaki sposób, zmienić statut, żeby to było możliwe. Partia demokratyczna, a taką jest PO, wybiera wszystkie władze: od kół, powiatów, województw, a potem na końcu radę krajową i przewodniczącego".

Do kwestii zarządzania partią nawiązał też szef klubu Platformy Rafał Grupiński. Wyraził opinię, że zawsze jest dobrze, kiedy duża partia ma kolegialne przywództwo. "To jest trudne do wprowadzania na co dzień, kiedy szef partii jest jednocześnie premierem, ale jest możliwe" - ocenił.

Grupiński zauważył też, że PO nie powinna za bardzo zajmować się sobą, ale pamiętać, że najważniejsze jest rozwiązywanie problemów Polaków, a nie wewnętrzne problemy partii. "One są kompletnie nieistotne z punktu widzenia państwa" - mówił Grupiński.

Bardziej radykalny był szef małopolskiej PO Ireneusz Raś. Podkreślił, że "nigdy w życiu" nie można dopuścić do rozdzielenia funkcji szefa partii i rządu.

"Jeżeli Grzegorz Schetyna uważa, że powinien być premierem, bo pewnie o to mu chodzi, to musi zostać szefem partii. Od wielu miesięcy mówię: Grzegorz, stań do walki" - powiedział Raś PAP.

W jego ocenie bezpośrednią przyczyną spadku notowań PO jest wewnętrzny konflikt o przywództwo w partii. "Nie może być anarchii. Chodzi nam o to, aby uzyskać większą jedność, a nie podział, i o tę jedność przede wszystkim chodzi dziś w Platformie. (...) Rzeczywiście interesy polityczne jednostek nie mogą dzisiaj wygrywać z interesem całego ugrupowania, bo to ugrupowanie jest cały czas odpowiedzialne za losy Polski i nie ma dla niego lepszej alternatywy" - podkreślił Raś.

Także według szefa łódzkich struktur PO Andrzeja Biernata rozdzielenie funkcji szefa partii i rządu do niczego dobrego nie doprowadzi. "Jest to pomysł bez sensu" - ocenił w rozmowie z PAP. Jak podkreślił, premier słusznie zdecydował, że kampania wewnętrzna w PO trwa już za długo i czas ją zakończyć.

Z kolei minister transportu i szef pomorskiej PO Sławomir Nowak, podobnie jak Grupiński, podkreślił w środę rano w radiowej Trójce, że w czasach trudnych dla Polski PO powinna zajmować się nowymi miejscami pracy czy inwestycjami, a nie sobą.

Dodał jednak, że tego oczekuje m.in. od Jarosława Gowina i Grzegorza Schetyny, którzy - według niego - kwestionują działania Tuska. Jego zdaniem jeśli ktoś w PO nie zgadza się z Tuskiem, to powinien stanąć z nim do rywalizacji w bezpośrednich wyborach.

Nowak zaapelował też do kolegów partyjnych o lojalność i pełne wsparcie dla premiera. "W tym trudnym czasie partia powinna być zdyscyplinowana i wspierać Donalda Tuska" - mówił. W ocenie Nowaka alternatywą dla rządów PO jest bowiem "oddanie władzy w ręce ludzi szalonych", czyli PiS, który określił jako "nieodpowiedzialną partię, której nie wolno powierzyć władzy w żadnym wariancie". (PAP)

agy/ ajg/ son/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)