Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Schetyna: Kamiński mija się z prawdą

0
Podziel się:

Przewodniczący klubu PO Grzegorz Schetyna uważa, że b. szef CBA Mariusz
Kamiński "mija się z prawdą" zarówno w kwestii dotyczącej przecieku w tzw. aferze hazardowej, jak i
wtedy, gdy twierdzi, że Biuro nie zajmowało się ochroną przetargu na majątek stoczni w Gdyni i
Szczecinie.

Przewodniczący klubu PO Grzegorz Schetyna uważa, że b. szef CBA Mariusz Kamiński "mija się z prawdą" zarówno w kwestii dotyczącej przecieku w tzw. aferze hazardowej, jak i wtedy, gdy twierdzi, że Biuro nie zajmowało się ochroną przetargu na majątek stoczni w Gdyni i Szczecinie.

Schetyna był pytany w środę w radiu RMF FM o wtorkową wypowiedź Kamińskiego w TVN24, że to premier Donald Tusk wraz ze Schetyną podjęli decyzję, by "rozmyć" tzw. aferę hazardową i że Kamiński jest gotowy do konfrontacji z szefem rządu.

Według premiera, podczas spotkania 14 sierpnia - dotyczącego informacji CBA o nieprawidłowościach wokół prac nad projektem nowelizacji tzw. ustawy hazardowej i udziale w sprawie polityków PO - Kamiński stwierdził, że na razie nie ma podstaw do skierowania sprawy do prokuratury. Natomiast według Kamińskiego, premier "mija się tu z prawdą".

Schetyna odpowiedział, że na szczęście rozmowa Kamińskiego z premierem z 14 sierpnia, odbyła się też z udziałem sekretarza Kolegium ds. Służb Specjalnych Jacka Cichockiego. "To nie były rozmowy w cztery oczy, które zawsze wymagają konfrontacji. Ta rozmowa była w sześcioro oczu, był jeszcze minister Cichocki" - mówił Schetyna.

Ta rozmowa - podkreślił - "była pierwszym opisem sytuacji, przedstawieniem problemu przez Kamińskiego". Według Schetyny notatka o spotkaniu, przygotowana przez Cichockiego, "jest poza wszelką kwestią". "Nie podważał jej na początku minister Kamiński, dziś ma inne zdanie w tej sprawie" - dodał.

Na pytanie, czy rzeczywiście 25 sierpnia odbyło się spotkanie jego, Tuska i ówczesnego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, podczas którego - według Kamińskiego - miała zapaść decyzja o "rozmyciu" sprawy hazardowej, Schetyna powiedział, że "premier zaczął wyjaśniać (sprawę)". "Taka była prośba ministra Kamińskiego, żeby wyjaśnić czy wziąć osobiście pod nadzór proces legislacyjny związany z tą ustawę, więc dlatego (premier) sprawdzał zaangażowanie poszczególnych ministrów w tej kwestii" - dodał.

Dopytywany, czy było takie spotkanie jego, Tuska i Drzewieckiego, Schetyna odpowiedział: "no krótkie było, opisujące i pytające o drogę i zaangażowanie Ministerstwa Sportu w tej sprawie, jak to się ma z poprzednimi aktywnościami za poprzedniego rządu".

Na pytanie, czy podczas tego spotkania padła nazwa CBA, bo według Kamińskiego, to był właśnie moment przecieku, w wyniku którego biznesmeni kontaktujący się z politykami PO w sprawie zmian w ustawie hazardowej, dowiedzieli się, że Biuro się nimi interesuje, Schetyna odpowiedział, że "absolutnie nie". "Jeśli pan mi będzie mówił co było na spotkaniu, na którym nie było pana Kamińskiego, cytując pana Kamińskiego, to znaczy że już na głowie będziemy chodzić" - dodał.

Podkreślił, że wszystkie kwestie będzie wyjaśniać sejmowa komisja śledcza, a już sprawą zajmuje się prokuratura. "I nie jest tak, że jest słowo przeciwko słowo, tylko słowo przeciwko prawdzie tutaj. Mija się z prawdą minister Kamiński po raz kolejny i suponuje złe rzeczy" - powiedział Schetyna.

Jego zdaniem, Kamiński zachowuje się w sposób nie do zaakceptowania. "Uważam, że źle diagnozuje sytuację, bo prawda leży tam, gdzie leży. Prawda jest obiektywna i trzeba mieć odwagę ją opisać" - mówił Schetyna.

Według niego wyraźnym przykładem "mijania się z prawdą" przez Kamińskiego, jest twierdzenie b. szefa CBA, że Biuro nie zajmowało się sprawą związaną ze sprzedażą majątku stoczni, że przy okazji innej sprawy zorientowało się, że coś jest nie tak w kwestii przetargu na majątek stoczniowy.

"To jest przykład bardzo wyraźny jak tutaj mija się z prawdą po raz kolejny. Bo to CBA i wszystkie służby ochraniały ten przetarg. Jeżeli była informacja, że nie ma inwestora, to pierwsze co powinien zrobić Mariusz Kamiński to zawiadomić premiera i ministra skarbu. Tego nie zrobił - dlaczego?" - pytał Schetyna.

W niedawnym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" Kamiński stwierdził, że już w maju rząd wiedział, że żaden katarski inwestor nie istnieje. We wtorkowej rozmowie z TVN24 Kamiński stwierdził, że kiedy zorientował się, że "coś dziwnego" wydarzyło się w związku z przetargiem na majątek stoczni, zwrócił się - na początku września - do funkcjonariuszy CBA z pytaniem o co chodzi z inwestorem katarskim i w połowie września otrzymał informacje, które go zbulwersowały.

Odnosząc się do tego stwierdzenia b. szefa CBA, Schetyna odpowiedział: "ale miał informację, miał wiedzę o tym", że jest problem z inwestorem katarskim. Ponownie pytał, dlaczego Kamiński wtedy nie poinformował o tym premiera i ministra skarbu, "kiedy cała Polska czekała na dopięcie całej transakcji, dlaczego tego nie zrobił jako przedstawiciel rządu Rzeczypospolitej".

Schetyna podkreślił też, że PO chce, by sejmowa komisja śledcza ds. zbadania tzw. afery hazardowej, zajęła się wszystkim "co jest związane z automatami o niskich wygranych, z całą procedurą legislacji i kłopotami z wpływami do budżetu z tym związanymi".

Szef klubu PO odniósł się też do wtorkowej wypowiedzi prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który w rozmowie z TVP stwierdził, że komisja śledcza powinna być zbudowana "zgodnie z regułami" i że jeśli na jej czele stanie polityk partii rządzącej i koalicja będzie miała w niej większość, to będzie to można określić jako "żart".

"Niech się śmieje. Ten się śmieje kto się śmieje ostatni" - tak Schetyna skomentował słowa Lecha Kaczyńskiego. Dodał, że on uważa, iż sprawę trzeba wyjaśnić dogłębnie. "I na przyszłość jest bardzo ważne, żebyśmy raz na zawsze pokazali jak wyglądały nieprawidłowości przy legislacji, jak wyglądały wpływy do budżetu i co z tego wynika, żeby już nigdy więcej nie powtórzyć takich sytuacji, jakie przez te ostatnie lata się działy" - powiedział Schetyna.(PAP)

mok/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)