Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

SdPl chce powszechnej debaty na temat misji mediów publicznych

0
Podziel się:

Wiceszefowa SdPl Sylwia Pusz zaapelowała we
wtorek o powszechną debatę na temat misji mediów publicznych, z
udziałem widzów, słuchaczy, dziennikarzy i ekspertów. Jej zdaniem,
TVP i Polskie Radio nie mają żadnej oferty dla dzieci, uczniów ani
osób starszych.

Wiceszefowa SdPl Sylwia Pusz zaapelowała we wtorek o powszechną debatę na temat misji mediów publicznych, z udziałem widzów, słuchaczy, dziennikarzy i ekspertów. Jej zdaniem, TVP i Polskie Radio nie mają żadnej oferty dla dzieci, uczniów ani osób starszych.

Pusz - która kandyduje na nowego szefa SdPl w odbywających się właśnie w tej partii wyborach korespondencyjnych - wystąpiła na wtorkowej konferencji prasowej przed siedzibą TVP w Warszawie, na tle baneru z napisem "Andrzej Urbański - prezes impotent".

W jej ocenie, prezes TVP to "impotent merytoryczny", który "od miesięcy zajmuje się tylko i wyłącznie swoją osobą". Pusz skrytykowała Urbańskiego m.in. za jego niedawne wywiady dla pism kolorowych.

"Jak ja słyszę koncepcję pana prezesa Urbańskiego, jaką ma ofertę dla pięćdziesięciolatków - +M jak miłość+: Ola zdradza Bolka, Bolek kocha Jolkę, to jest wszystko dla pokolenia 50 plus?" - pytała wiceszefowa Socjaldemokracji.

Jej zdaniem, TVP nie ma również żadnej oferty dla dzieci. "Tak naprawdę jest pół godziny przed +Wiadomościami+ i jedna godzina o 7.45. Dzieci, jak chcecie oglądać telewizję, to wykupcie sobie +Mini Mini+, tylko nie każdego rodzica na to stać" - mówiła Pusz.

Jak dodała, już lepszą ofertę dla dzieci niż dziś, TVP miała pod koniec lat osiemdziesiątych.

Wiceprzewodnicząca SdPl skrytykowała Urbańskiego także za to, że dwa kanały tematyczne TVP - "Kultura" i "Historia" są dostępne jedynie na platformach cyfrowych. "Pan prezes Urbański proponuje nam misję telewizji publicznej, ale za pieniądze" - stwierdziła Pusz.

Zaapelowała o powszechną debatę na temat misji mediów publicznych z udziałem nie polityków, ale widzów, słuchaczy, medioznawców i twórców. Politycy z kolei - jej zdaniem - powinni wnioski z tej debaty "ubrać w inicjatywę legislacyjną i trwałe rozwiązania prawne".

Pusz wezwała przy tym polityków koalicji PO-PSL i premiera Donalda Tuska, by "nie podchodzili do sprawy mediów publicznych w sposób mentorski" i zgodzili się poważnie porozmawiać na temat nowej ustawy medialnej.

Skrytykowała również lidera SLD Grzegorza Napieralskiego za jego lipcowe spotkanie z prezydentem Lechem Kaczyńskim. "Mam nadzieję, że Napieralski zrozumie, że wizyty w Pałacu Prezydenckim nie przynoszą oczekiwanego wzrostu poparcia" - powiedziała wiceszefowa SdPl.

Pusz opowiedziała się ponadto za zmianą w ustawie o radiofonii i telewizji, tak by prezydent nie mógł blokować skrócenia kadencji KRRiT, jeśli wcześniej jej sprawozdanie odrzucą Sejm i Senat.

Obecnie w ustawie o rtv jest zapis, że wygaśnięcie kadencji Krajowej Rady nie następuje, jeżeli nie zostanie potwierdzone przez głowę państwa. Zdaniem Pusz, zapis ten należy wykreślić.

Podobne rozwiązanie zakłada projekt Lewicy, który od maja czeka na rozpatrzenie w Sejmie.

Pusz dodała, że popiera rozwiązania, które proponuje PSL przygotowujące własny projekt nowelizacji ustawy o rtv. "Zapoznaliśmy się z planami PSL i popieramy je" - zadeklarowała. Wiceszefowa SdPl zwróciła jednak uwagę, że rozwiązania ludowców muszą zyskać aprobatę większości sejmowej. Zaapelowała więc do polityków PO, by rozmawiali z SdPl i SLD.

Dziewięcioosobowa KRRiT, której sześciu członków powoływałby Sejm spośród osób wskazanych przez środowiska twórcze i akademickie oraz utworzenie funduszu programów misji publicznej - to założenia projektu PSL, do którego dotarła we wtorek PAP.

Zgodnie z projektem, w skład KRRiT weszłyby też dwie osoby powołane przez prezydenta oraz jedna powołana przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Prezydent i minister mieliby dowolność we wskazywaniu swoich kandydatów.

Stronnictwo chce też utworzenia "funduszu programów misji publicznej". Złożyłyby się na niego m.in. dotacje budżetowe, 25 proc. przychodów z abonamentu, wpływy z opłat za udzielenie koncesji przez KRRiT, wpłaty od nadawców publicznych z tytułu przekroczenia limitu udziału w rynku reklamowym. Dysponentem tych pieniędzy byłaby KRRiT. (PAP)

mkr/ mok/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)